Ojcowska pomyłka
Tym razem jabłko spadło daleko od jabłoni. Rodzice Rybickiej z filmem nie mieli nic wspólnego – jej ojciec był w kadrze olimpijskiej judo, bracia poszli w jego ślady, a mama zajmowała się lekkoatletyką. Jak twierdzi, „winę” za to, że została aktorką, ponosi jej tata.
- Chciałam tańczyć, ale tata pomylił eliminacje do zespołu tanecznego z castingiem do musicalu "Piotruś Pan". Moje aktorstwo jest tego konsekwencją – opowiadała w „Rzeczpospolitej”.
Ale, choć nie była przygotowana, spodobała się reżyserowi.
- Okazało się, że dodatkowo trzeba powiedzieć wierszyk i zaśpiewać – dodawała w „Na żywo”. - Janusza Józefowicza ujęłam prawdopodobnie również energią, a może nawet udawaną przeze mnie jazdą na nartach, karkołomną, bo bez kijków.