Natalie Portman już nie broni Polańskiego. "Bardzo żałuję podpisania petycji"

Aktorka nagrodzona Oscarem za rolę w "Czarnym łabędziu" była jedną z setki osób ze świata filmu, które stanęły przed laty w obronie polskiego reżysera. Dziś Portman żałuje swojej postawy, nazywając ją błędem.

Natalie Portman już nie broni Polańskiego. "Bardzo  żałuję podpisania petycji"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

O aktualny stosunek Portman do Polańskiego zapytano w trakcie wywiadu prowadzonego przez "Buzz Feed". Serwis przypomniał aktorce, że w 2009 r. jej nazwisko pojawiło się pod petycją, popierającą polskiego reżysera w walce z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości.

- Biorę pełną odpowiedzialność za nie przemyślanie tej sprawy – powiedziała Portman. Aktorka otrzymała petycję od zaufanej osoby, która zapytała ją, czy też się podpisze pod wnioskiem o uwolnienie Romana Polańskiego. Zrobiła to bez zastanowienia, dołączając do grona amerykańskich i europejskich filmowców, takich jak Sam Mendes, Harrison Ford czy Jeremy Irons.

- To był błąd – wyznała w najnowszym wywiadzie Portman. – Żyliśmy w innym świecie, ale to niczego nie tłumaczy. Możesz mieć oczy otwarte i kompletnie zmienić swój sposób życia. Moje były wtedy zamknięte - przyznała aktorka.

Przypomnijmy, że we wrześniu 2009 r. Roman Polański został zatrzymany w Szwajcarii na polecenie amerykańskiej policji. Reżyserowi groziło nawet kilkadziesiąt lat więzienia. Artysta miał odebrać nagrodę za całokształt dokonań na Festiwalu Filmowym w Zurychu, jednak został aresztowany tuż po przybyciu do Szwajcarii. Wniosek o areszt wpłynął na podstawie nakazu sprzed ponad 30 lat i dotyczył seksualnych kontaktów filmowca z 13-letnią Samanthą Gailey.

Polański przebywał w areszcie przez 2 miesiące. Następnie trafił do aresztu domowego w mieście Gstaad, gdzie znajdowała się posiadłość reżysera. W lipcu 2010 r. Szwajcaria odrzuciła wniosek amerykańskiego sądu i uznała Polańskiego za wolnego człowieka.

Niedawno pojawiły się kolejne zarzuty molestowania nieletniej przez Polańskiego, jednak prokuratura orzekła przedawnienie sprawy. Mowa o 52-letniej Marianne Bernard, która mając 10 lat brała udział w rozbieranej sesji zdjęciowej z udziałem polskiego reżysera. W ostatnich miesiącach kobieta była wielokrotnie oskarżana w mediach społecznościowych o próbę wyłudzenia pieniędzy i chęć zwrócenia na siebie uwagi. 52-letnia artystka odniosła się do tych zarzutów, pisząc na Twitterze, że sytuacja jest wręcz odwrotna, gdyż musi opłacić prawników i wynająć ochronę. Barnard dodaje, że Polański wynajął prywatnego detektywa, który nęka jej rodzinę i ma uciszyć inne kobiety, mogące zaszkodzić reżyserowi.

Obejrzyj zwiastun filmu "Jackie" z Natalie Portman w roli głównej:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)