Nazywali Globisza "pies na baby". "Zawsze mi się to określenie podobało"
11.05.2024 | aktual.: 11.05.2024 18:03
Przez swoją słabość do kobiet nazywany był "psem na baby". Uwielbiał romansować i to określenie absolutnie mu nie przeszkadzało. Krzysztof Globisz przeżył bolesne rozstanie, a potem los pchnął go w ramiona... swojej fanki.
Krzysztof Globisz ze swojego kunsztu aktorskiego zasłynął nieraz. Debiutował na scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu rolą Karla w "Ameryce" Franza Kafki w reż. Jerzego Grzegorzewskiego. Niedługo potem wcielił się m.in. w Kmicica w "Trylogii" Henryka Sienkiewicza Jana Klaty, a następnie grał w Narodowym Starym Teatrze im. H. Modrzejewskiej, którego stał się twarzą.
Na ekranie Globisz dał się poznać widzom z takich popularnych produkcji komediowych jak "Anioł w Krakowie" i "Zakochany Anioł", w których zagrał tytułowego Anioła Giordano. Duży rozgłos przyniosła mu także rola w "Krótkim Filmie o zabijaniu", gdzie wystąpił u boku Mirosława Baki.
O gwiazdorze głośno było nie tylko ze względu na wybitne role. Znany był także ze swojej słabości do kobiet. Dziś przez życie idzie ze swoją fanką, którą poznał w legendarnej krakowskiej Piwnicy pod Baranami.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
"Pies na baby"
Koledzy aktora zwykli mówić na niego "kobieciarz" lub "pies na baby". Globisz nigdy nie protestował, by nie nazywać go w ten sposób. Jako prorektor krakowskiej PWST, przyjmując dziewczęta na uczelnie, zwracał uwagę także na ich urodę.
- Zawsze mi się określenie "pies na baby" podobało. Bo ja jestem wyczulony na kobiety. Byłbym upośledzony, gdybym się nimi nie zachwycał. W teatrze mam koleżanki aktorki - mądre i piękne kobiety. Jestem prorektorem PWST [obecnie Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie - red.] - otaczają mnie dziewczęta, które ja do tej szkoły przyjmuję z powodu ich talentu i urody między innymi - zdradził przed laty w wywiadzie z miesięcznikiem "Twój Styl".
Globisz jako prawdziwy profesjonalista zawsze stawiał na stanowczy rozdział swojego życia prywatnego i zawodowego. Aktorki, z którymi spotykał się na scenie czy przed kamerą, nie miały u niego żadnych szans.
- Miałem wiele koleżanek aktorek i wiedziałem, że wśród nich nie znajdę partnerki na życie - oznajmił w rozmowie z "Galą".
Bolesne rozstanie z pierwszą żoną
O związku ze swoją pierwszą żoną Globisz niechętnie wspomina w wywiadach. Tylko jego bliscy znajomi wiedzą, kim jest kobieta, którą poślubił, będąc młodym mężczyzną. Małżeństwo trwało trzy lata i jak stwierdził aktor w rozmowie z "Twoim Stylem", rozpadło się z "przyczyn obiektywnych". Dziś 67-latek nazywa swoją byłą ukochaną życzliwą koleżanką i oboje wykładają w szkole teatralnej.
Mimo przyjacielskich relacji z eksżoną, Krzysztof Globisz bardzo przeżył rozstanie, a rozwód dużo go kosztował. Nie stronił wtedy od wysokoprocentowych trunków.
- Nadużywałem w tamtym czasie alkoholu - wspominał po latach.
O rękę poprosił swoją fankę
Aktor po każdym spektaklu, by nie wracać do pustego mieszkania, topił smutki w ulubionej Piwnicy pod Baranami, gdzie do rana balował z przyjaciółmi. Pewnej nocy poznał Agnieszkę, studentkę Akademii Wychowania Fizycznego, w której kompletnie się zadurzył. Okazało się, że kobieta była jego fanką od czasu, gdy po raz pierwszy zobaczyła go na deskach Starego Teatru w "Antygonie" w reż. Andrzeja Wajdy, a z czasem pojawiała się też na wszystkich sztukach, w jakich grał Globisz.
Piękna studentka AWF miała imponować aktorowi tym, że w przeciwieństwie do niego była bardzo spokojna i poukładana. - Tak, kogoś takiego szukałem - wspominał w wywiadzie dla "Faktu".
Podczas pierwszej wspólnej wyprawy w Tatry, aktor postanowił zrobić krok naprzód w relacji z Agnieszką i znienacka uklęknął przed nią z pierścionkiem. Kobieta, mimo początkowego przekonania, że z Krzysztofem w ogóle do siebie nie pasują, przyjęła oświadczyny bez chwili wahania. Niedługo potem stanęli na ślubnym kobiercu i powitali na świecie swojego pierwszego syna Krzysztofa. Siedem lat później doczekali się drugiej pociechy - syna Jana.
"Umarłbym, gdyby mnie opuściła"
Relacja z Agnieszką zupełnie odmieniła życie aktora. Dla Agnieszki Krzysztof Globisz, który był o krok od znalezienia się na dnie, przestał zaglądać do kieliszka. Gdy w 2014 r. aktor przeszedł udar, jego ukochana nie opuszczała go ani na krok, czuwając przy jego łóżku dzień i noc. Kiedy po trepanacji czaszki artysta zmuszony był spędzić kilka miesięcy w śpiączce, Agnieszka do końca wierzyła, że jej mąż w końcu się obudzi.
- Stoczył heroiczną walkę, żeby wrócić nie tylko do w miarę normalnego życia, ale też do aktorstwa. Kocham go tak mocno, że chcę być z nim na zawsze - wyznała żona Krzysztofa Globisza w wywiadzie dla portalu wyborcza.pl.
- Umarłbym, gdyby mnie opuściła. Gdyby ktoś zapytał, co jest dla mnie szczęściem, odpowiedziałbym: przekonanie, że nigdy nie rozstanę się z żoną. Ona jest dla mnie centrum świata - rozpływał się aktor w rozmowie z "Twoim Stylem".