2z8
''Od wszystkich dostawałem w kość''
Perepeczko sportem interesował się od dziecka, choć zaczął niejako z musu, namówiony przez ojca, który martwił się, że jego syn wyrośnie na słabeusza.
- W młodości byłem chuderlawym chłopakiem. Od wszystkich dostawałem w kość. Wmawiano mi, że jestem chory na serce. Ojciec zaprowadził mnie do warszawskiego klubu wioślarskiego "Wisła”.
Rodzic chciał, bym nabrał tężyzny fizycznej - opowiadał w wywiadzie opublikowanym na portalu JWIP.pl. - Godziny spędzone na Wiśle pamiętam do dziś. Wtedy zacząłem biegać i okazało się, że choroba serca jakość minęła. Biegałem dwa razy w tygodniu po kilkanaście kilometrów. Dla 15-latka był to spory wysiłek.