Nie żyje kultowy aktor. Schwarzenegger koniecznie chciał z nim zagrać
O takich aktorach mówi się, że są bohaterami drugiego planu. Earl Boen zagrał w swoim życiu w blisko 100 filmach, ale widzowie zapamiętali go przede wszystkim z roli policyjnego psychologa w trzech częściach "Terminatora". Boen zmarł 5 stycznia na Hawajach. Odszedł w wieku 81 lat.
Earl Boen urodził się 8 sierpnia 1941 r. w Nowym Jorku. Przez wiele lat występował na deskach teatrów w Pittsburghu i Los Angeles. Do jego najwybitniejszych kreacji należała rola arcybiskupa Canterbury w sztuce "Oto jest głowa zdrajcy" (1978-1979). Co ciekawe, w późniejszych latach swojej kariery Boen angażowany był głównie właśnie do roli duchownych.
W telewizyjnych i kinowych produkcjach Earl Boen zaczął się pojawiać pod koniec lat 70. ubiegłego wieku. Na ogół występował w komediach, wykorzystując technikę gry Bustera Keatona. Zagrał m.in. w tak popularnych filmach, jak "Spokojnie, to tylko awaria", "Być albo nie być" oraz "Człowiek z dwoma mózgami". Z taką duchowną i komediową przeszłością dość niespodziewanie trafił na plan filmu "Terminator".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kultowej produkcji Jamesa Camerona Earl Boen wcielił się w postać policyjnego psychologa doktora Petera Silbermana. To on w jednej ze scen fałszywie ocenia zeznania Kyle'a Reese'a, który twierdzi, że przybywa z przyszłości, w której walczy z inteligentnymi i zbuntowanymi maszynami. W chwili przybycia Terminatora psycholog opuszcza policyjny posterunek.
Postać doktora Silbermana nie została więc uśmiercona w pierwszej części "Terminatora". Jednak, jak twierdził Boen podczas wielu wywiadów, przez myśl mu wówczas nie przeszło, że może zagrać w jakieś kontynuacji tego filmu. Przyznawał, że nikt na planie nie zdawał sobie sprawy, że współtworzy kultowe działo.
"Terminator" odniósł jednak ogromny sukces, a postać policyjnego psychologa została zauważona przez widzów. Na specjalne życzenie Arnolda Schwarzeneggera doktor Silberman stał się elementem łączącym trzy pierwsze części filmu, komediową postacią, na której pojawienie się na ekranie czekali fani serii.
Występem w trzeciej części "Terminatora" Earl Boen pożegnał się ze światem filmu. Przez kilkanaście lat pracował jeszcze jako aktor dubbingowy. Podkładał głos pod animowane postaci w kreskówkach oraz grach video.
Earl Boen zmarł 5 stycznia na Hawajach na raka płuc. Odszedł w wieku 81 lat.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" podsumowujemy 2022 rok, wybierając najlepsze filmy i seriale, największe afery i rozczarowania oraz największą bekę ostatnich 365 dni (nie mylić z filmem!). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.