Nie żyje Robert Cormier. Aktor miał tylko 33 lata
"Sportowiec, aktor i niesamowity brat" - tak Roberta Cormiera żegna jego rodzina. Aktor "Slashera" produkcji Netfliksa zmarł w nieujawnionych do tej pory okolicznościach.
Robert Cormier grał w "Zaklinaczach koni", "Amerykańskich bogach", w 2018 r. na festiwalu w Toronto prezentowano film "Firecracker" z jego udziałem, a jakiś czas temu można go było także oglądać na Netfliksie w horrorze "Slasher". Urodzony w czerwcu 1989 r. w Toronto Cormier był pierwszą osobą w rodzinie, która zdecydowała się robić karierę w świecie filmu.
27 września w Stanach pojawiła się informacja o tym, że Cormier nie żyje. Smutne wieści potwierdziła rodzina, przekazując krótki tekst o Robercie. Zapamiętają go jako sportowca, aktora i świetnego brata, którego pasją było pomaganie innym. - Zawsze dążył do tego, by osiągnąć więcej - przekazała rodzina.
- Lubił spędzać wieczory na oglądaniu filmów z rodziną. Miał wpływ na wielu ludzi, bo nie tylko na rodzinę, ale i przyjaciół, kolegów z drużyn. Zapamiętamy jego pasję do sztuki i filmu, i wielką miłość, jaką darzył swoje trzy siostry, które były dla niego całym światem - zaznaczają bliscy.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Informację o śmierci aktora potwierdziła także produkcja "Zaklinaczy koni": - Jesteśmy głęboko poruszeni śmiercią Roberta Cormiera. Był ważnym członkiem naszej ekipy w ostatnich dwóch sezonach. W imieniu całego zespołu produkcyjnego i obsady łączymy się myślami z jego rodziną, która prosi o prywatność w tym trudnym czasie.
Jak zaznaczyli: "Robert Cormier, czyli Finn z 'Zaklinaczy koni', był wspaniałym talentem, który odszedł zbyt szybko. Szczere kondolencje dla bliskich i współpracowników".
Do tej pory nie podano oficjalnej przyczyny śmierci 33-letniego aktora.