Nowy hit w rosyjskich kinach. Propaganda pracuje pełną parą
Od wybuchu wojny w Ukrainie rosyjska kinematografia całkowicie upodobniła się do kinematografii radzieckiej, a nawet stara się ją prześcignąć w absurdalnej i siermiężnej propagandzie. W tym tygodniu na ekranach rosyjskich kin pojawiła się kolejna patriotyczna produkcja zatytułowana "Sprawiedliwy".
Na początek złe informacje. Po kilkumiesięcznej zapaści kina w Rosji notują coraz większe przychody, zaś propagandowe produkcje, które na początku wojny nie cieszyły się zbyt dużą popularnością, osiągają w kinach coraz lepsze wyniki. Moskiewska kinematografia nigdy jeszcze nie pracowała na takich obrotach, zapewniając mieszkańcom Rosji dużo rozrywki oraz patriotycznych wzruszeń.
W każdym tygodniu pojawia się w rosyjskich kinach kilka nowych tytułów, niemal wszystkie rodzimej produkcji. Przez pierwsze miesiące wojny w Ukrainie mieszkańcy Rosji chodzili do kina prawie wyłącznie na filmy dla dzieci. Bajka zatytułowana "Czeburaszka" (jej bohaterem jest znany także polskim widzom miś Kiwaczek) stała się największym rodzimym przebojem w rosyjskich kinach ostatnich 30 lat. Do tej pory zarobiła 95 mln dol. Do rekordowego wyniku hollywoodzkiego filmu ("Avatar" Jamesa Camerona) brakuje już tylko 20 mln dol.
Праведник - трейлер
Propaganda pracuje pełną parą
Jednak od pewnego czasu do rosyjskich kin zaczęli przychodzić także starsi widzowie bez dzieci. Popularnością cieszyły się komedia romantyczna, film sensacyjny czy produkcja sci-fi. Do wyboru, do koloru.
Niestety znacznie zwiększyło się także zainteresowanie propagandowymi produkcjami, które w pierwszych miesiącach wojny w Ukrainie sprzedawały się fatalnie. Czego przykładem był choćby dramat wojenny "1941. Skrzydła nad Berlinem", który pojawił się w kinach z okazji Dnia Zwycięstwa.
Wygląda na to, że jedną z ostatnich rzeczy, których może zabraknąć rosyjskim obywatelom, są patriotyczne produkcje. Jedna tego typu kinowa nowość w miesiącu to absolutne minimum. W styczniu takim filmem był biograficzny obraz o Władimirze Wysockim, który dokumentował silne i nierozerwane więzi rosyjskiego pieśniarza, barda i poety z Odessą.
Ratuje kobiety, starców i dzieci
W grudniu na ekranach gościł dramat historyczny "Piotr I: Ostatni car i pierwszy imperator". Do bohatera tego filmu Władimir Putin często ostatnio nawiązywał w swoich wypowiedziach. W listopadzie widzowie w Rosji mogli oglądać "Serce Parmy" – historyczny dramat o XV-wiecznym księciu moskiewskim, który wyruszył na podbój dzikiej, niebezpiecznej i nieokiełznanej krainy leżącej po zachodniej, z perspektywy Moskwy, stronie Uralu.
Lutową propozycją dla widzów spragnionych patriotycznych uniesień był wojenny dramat "Sprawiedliwy". Cóż wiemy o tym filmie? Jego bohaterem jest Nikołaj Kiseliow, przed którym dowództwo postawiło niezwykle trudne zadanie, godne bohatera. Z białoruskiej wsi Dołginowo okupowanej przez nazistów musi uwolnić ponad 200 osób skazanych na śmierć i wyprowadzić ich za linię frontu.
"Czy uda mu się ocalić starców, kobiety i dzieci, wyczerpane, przerażone, które straciły bliskich i wiarę w zbawienie, przed zbliżającą się brutalną masakrą? Żydowscy uchodźcy, w towarzystwie Kiseliowa i kilku partyzantów z oddziału 'Mścicieli', będą musieli przejść 1500 km. Czeka ich najniebezpieczniejsze wyzwanie w życiu" – czytamy w opisie filmu przygotowanym przez rosyjskiego dystrybutora.
"Sprawiedliwy" podczas premierowego weekendu zarobił w Rosji 1,6 mln dol. i znalazł się na szczycie box office'u. W drugim tygodniu wyświetlania notował jeszcze lepsze wyniki sprzedaży (weekend – 2,6 mln dol.). W rosyjskich mediach dramat wojenny zbiera oczywiście same dobre opinie. W recenzjach nie brakuje też określeń w stylu "jakże aktualny w dzisiejszych czasach".
Sankcje pomogły?
Warto na koniec przypomnieć, że od momentu agresji Rosji w Ukrainie wszystkie duże hollywoodzkie wytwórnie zerwały kontakty z tamtejszymi dystrybutorami. To spowodowało zapaść rynku kinowego. W akcie desperacji zaczęto sprowadzać egzotyczne produkcje z Dalekiego Wschodu, a nawet organizować projekcje nielegalnie ściągniętych zachodnich filmów z internetu.
Z rosyjskiego rynku wycofały się też największe platformy streamingowe. Wygląda na to, że w dłuższej perspektywie sankcje zaczynają działać na korzyść rosyjskiej kinematografii.
Przemek Romanowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.