Od pianistów po gwiazdy burleski, czyli sztuka polskiego dokumentu

Na hasło "dokumenty o sztuce" zaczynacie ziewać? Niesłusznie! Ta forma i ten temat tworzą zaskakująco nieoczywistą i momentami wybuchową mieszankę! Mieszankę, w której prawda miesza się z artystyczną kreacją, a podróż, jaką odbywamy z bohaterami, prowadzi nas przez pełen wachlarz tego, co czyni każdą historię wciągającą.

"VIKA!"
"VIKA!"
Źródło zdjęć: © materiały partnera
Magdalena Stadrynek

29.03.2024 09:38

Co łączy drag i burleskę z malarstwem, muzyką klasyczną i DJ-owaniem? Okazuje się, że naprawdę dużo! Chociażby czułe, ale i szczere oko kamery i deszcz nagród, który spadł na każdy z tych niezwykłych tematów w ujęciu polskich dokumentalistów. A także dostępność na HBO MAX – serwisie streamingowym, który na ogół kojarzymy z gorącymi nowościami, blockbusterami i serialowymi fabułami, które wciągają nas do fikcyjnych krain. A tymczasem pomiędzy nimi ukryte są prawdziwe perełki non-fiction. Dokumenty, które zmuszają nas (i swoich bohaterów) do szczerej konfrontacji z własnymi uprzedzeniami, ograniczeniami i ramami myślenia o sztuce (a tym samym – o życiu). Tytuły, które – każdy na inny sposób – pokazują nam rzeczywistość z jednej strony bliską, a z drugiej tak daleką, że niemal fikcyjną. I robią to naprawdę dobrze.

"Apolonia, Apolonia" – dokument totalny

Co otrzymamy w wyniku 13 lat filmowania praktycznie każdej chwili życia? Obsypany nagrodami (od MajorDocs Audience Award po nominację na oscarową shortlistę) dokument totalny! Apolonię Sokół, jedno z najgorętszych obecnie nazwisk francuskiej sztuki współczesnej, córkę Francuza i polskiej imigrantki o białoruskich korzeniach, poznajemy, gdy ma niewiele ponad 20 lat, głowę pełną marzeń i dom w teatrze pełnym długów. Razem z duńską kinematografką, Leą Glob, obserwujemy najintymniejsze momenty jej życia – od archiwalnych nagrań poczęcia i porodu przez walkę o swój głos i tożsamość w świecie francuskiego i światowego malarstwa.

"Apolonia, Apolonia"
"Apolonia, Apolonia"© materiały partnera

Odkrywamy skomplikowaną tożsamość dziewczyny rozdartej między ojczystą Francją, Polską i Białorusią – krajami związanymi z jej matką, oraz Danią, w której znalazły swoją przystań. Apolonia jest z jednej strony niezwykle szczera i otwarta, a ujęcia z nią intymne, a z drugiej – nigdy nie wiadomo, ile w jej zachowaniu jest kreacji i autokreacji oraz kalkulowanego dramatyzmu. Żyje w zrujnowanym teatrze i tworzy swój własny teatr dojrzewania jako kobieta i jako artystka. W pewnym momencie odkrywamy – jak Lea – że do końca nie wiemy, czy to my łapiemy Apolonię w oku kamery, czy to ona łapie nas w swoim teatrze.

"VIKA" – wesołe jest życie staruszki?

Szczerość to także drugie imię najstarszej polskiej DJ-ki, Viki. Jest otwarta, głośna, wygadana i nie zamierza uciekać z przestrzeni publicznej tylko dlatego, że jest stara. Dumnie i kolorowo świętuje swoje 18 urodziny i nieważne, która to już osiemnastka. Vika pokazuje z jednej strony możliwości, jakie stoją przed emerytką – podróże, występy, kolory, przeżycia, a z drugiej – ograniczenia i wyrzeczenia. Widzimy ją zatem nie tylko na scenie, gdzie jest niekwestionowaną królową imprezy, ale i w domu, gdzie z trudnością podnosi się z klęczek czy na spotkaniu z innymi seniorami, gdzie mierzy się z ich otwartą wrogością i ageizmem.

"VIKA!"
"VIKA!"© materiały partnera

Vika to kobieta z jednej strony spełniona i otoczona przyjaciółmi, a z drugiej – samotna, tęskniąca za mężem i bliższą więzią z dziećmi. I w przeciwieństwie do Apolonii – nie widzimy tu kreacji. Vika jest taka, jaka jest. I jest z tego dumna.

"Pianoforte" – nic poniżej doskonałości

Natomiast dumni z tego, jacy są, zdecydowanie nie są bohaterowie dokumentu "Pianoforte" (nagrodzonego m.in. na a Millenium Docs Against Gravity 2023 i zdobywcę nagrody Złotego Orła), czyli młodzi uczestnicy XVIII Konkursu Chopinowskiego. Wraz z kamerą obserwujemy ścieżkę konkursową kilkorga z nich. Ścieżka ta jest też przyspieszonym kursem dojrzewania i radzenia sobie z rosnącą presją, wymaganiami oraz grą, w której stawką jest nie tylko sztuka, ale też prestiż i pieniądze. Strategie, jakie przyjmują bohaterowie, są tak różne, jak różne jest ich wychowanie i kulturowe uwarunkowania. Widzimy zatem włoski luz i swobodę (ale jest to swoboda bazująca na klasycznym dla ich kultury pojęciu sprezzatury, czyli osiągnięciu niedbałej i pełnej gracji doskonałości), dalekowschodnie dążenie do perfekcji za wszelką cenę, rosyjską – nie bójmy się tego słowa – tresurę czy wreszcie polski, cóż, nie zdradzimy, co takiego polskiego widać w tym dokumencie.

"Pianoforte"
"Pianoforte"© materiały partnera

Tym, co szczególnie uderza w "Pianoforte", jest kontrast między wiekiem uczestników i ich doświadczeniem życiowym (czy też jego brakiem), a wymaganiami sztuki wysokiej i przekazaniem emocji, których być może jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyli. Ten kontrast, czy też pękniecie nim wywołane, jest czymś, co przyciąga uwagę do ekranu i sprawia, że gra na fortepianie okazuje się wywoływać niemalże sportowe emocje.

"Nago. Głośno. Dumnie" – stereotypy i uprzedzenia padają jak muchy

To pękniecie i te emocje widać też w ostatnim z polecanych przez nas polskich dokumentów – "Nago, Głośno. Dumnie". Ta 5-odcinkowa podróż do kolorowego, fizycznego i pozbawionego uprzedzeń świata polskiego dragu i burleski to prawdziwa jazda bez trzymanki. I nie, nie dlatego, że ucieka się do taniej sensacji czy szokowania. Wręcz przeciwnie! W świecie, w którym ciało jest źródłem kompleksów, Betty Q uczy nas i pokazuje, że trzeba je kochać, chwalić się nim i dzielić jego pięknem z innymi. Burleska to tylko medium. Podobnie Twoja Stara i inne polskie drag queens, które otwarcie mówią o swoim doświadczeniu kolorowych ptaków wymykających się schematom w rzeczywistości, w której każdy z nas jest szufladkowany.

"Nago. Głośno. Dumnie"
"Nago. Głośno. Dumnie"© materiały partnera

Słuchamy ich i obserwujemy razem z Pawłem – czterdziestoparolatkiem, który w dragu stawia pierwsze kroki i z każdym z nich zrzuca kolejne warstwy uprzedzeń, osądów i wpojonego mu przez społeczeństwo i Kościół wstydu. Zarówno tego związanego z samym ciałem, jak i tego, "co wypada" mężczyźnie. Razem z nim uczymy się nowego spojrzenia na siebie i innych – pełnego czułości, otwartości i zrozumienia. I z każdym odcinkiem wsiąkamy w ten niezwykły – prawdziwy, ale jednak nierealny – świat coraz bardziej.

Rozstrzał między tymi dokumentami jest tak duży, jak między grą na fortepianie a scenicznym performancem w draglesce. Ale łączy je jeszcze jedno: wszystkie pokazują sztukę. I przez swoją formę same nią są.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie