Odłamki pamięci
Grbavica to część Sarajewa, która została boleśnie naznaczona piętnem wojny. Stamtąd szedł ostrzał miasta, tam wiele kobiet było więzionych, torturowanych i wielokrotnie gwałconych. Grbavica oznaczała strach i cierpienie.
24.01.2007 11:07
„Grbavica” to tytuł filmu Jasmili Zbanić, młodej reżyserki, która wojnę spędziła w oblężonym Sarajewie.
Film słusznie nagrodzony Złotym Niedźwiedziem w Berlinie stara się uporać z kwestią ludzkiej pamięci, której nie da się zresetować. Z której nie można wymazać niechcianych, bolesnych wydarzeń, choć czasem bardzo chciałoby się to zrobić.
Życie w Sarajewie toczy się zupełnie normalnie. Fabryki pracują, osiedla odbudowano, na szkolnych boiskach dzieciaki grają w piłkę, nocne kluby tętnią muzyką, a młode dziewczyny chcą być takie, jak bohaterki kolorowych magazynów.
„Gdybym wszystko pamiętał, od razu bym się zabił” mówi Pelda (Leon Lucev), okazuje się jednak, że mężczyzna pamięta bardzo wiele. Gdzieś pod powierzchnią kryje się bowiem bolesne wspomnienie wojny: w ekshumowanych grobach, w bliznach na plecach, które wciąż bolą, w straszących ruinach budynków, na które nie tak dawno spadały bomby.
Wiele pamięta też Esma (Mirjana Karanovic)
, która wraz ze swoją 12-letnią córką Sarą (Luna Mijovic) mieszka w małym mieszkanku na Grbavicy. Ojciec Sary nie żyje, ale dziewczynka jest dumna, że był szahidem i umarł za Bośnię. Esma wiele poświęca dla córki. Zatrudnia się w podejrzanym nocnym klubie, aby dorobić i dzięki temu… wysłać Sarę na szkolną wycieczkę. Widzimy z jaką czułością przytula córkę, przygotowuje jej śniadanie do szkoły czy kupuje pstrąga, „bo Sara tak lubi pstrągi”.
Podobnie dziewczynka – kocha matkę, boi się ją stracić. Relacja między bohaterkami waha się jednak między oddaniem i miłością a okrucieństwem. Często w jednej chwili czułość może przerodzić się w chłód albo wybuch złości. Sara jest dzieckiem, które nosi w sobie trudny do wytłumaczenia ból i niezgodę na rzeczywistość. Czasem mamy wrażenie, że jest przesiąknięta wojną, że uosabia wojenne traumy i zranienia swojej matki, która do tamtego czasu nie chce wracać.
Sytuacja między Sarą i Esmą zaognia się, kiedy matka ukrywa przed dziewczynką prawdę o ojcu. Sara czuje, że Esma nie jest z nią szczera, nie wie jednak, jak okrutna bywa szczerość. Okazuje się, że najbardziej bolesne wyznanie doprowadzi w końcu do oczyszczenia. Sara przebacza matce, ale przede wszystkim przebacza swojemu krajowi.
Dziewczynka śpiewająca wraz ze szkolnymi koleżankami piosenkę „Sarajewo, moja miłość” to dla mnie najmocniejszy moment filmu. Podobnie Esma, wyznając prawdę córce jest w stanie wyznać ją również podczas terapii. Może dzięki temu choć częściowo wyzwolić się z przeżytej traumy i zrzucić z siebie ciężar tajemnicy.
„Gdybym wszystko pamiętał, od razu bym się zabił” powiedział Pelda. Okazuje się jednak, że kobiety, choć skrzętnie to ukrywają, pamiętają wszystko. Jasmila Zbanić w subtelny i niezwykle przejmujący sposób pokazała, że zbiorowa pamięć kobiet i dzieci nosi w sobie jeszcze wiele odłamków wojny.