Olga Bończyk mocno o rodzinie Zbigniewa Wodeckiego. "Zrobili mi tyle krzywdy"

Olgę Bończyk i Zbigniewa Wodeckiego łączyła wyjątkowa relacja, o której aktorka wspominała wielokrotnie już po śmierci muzyka. Gwiazda nadal nie pogodziła się z odejściem przyjaciela. W najnowszym wywiadzie opowiedziała, jak została skrzywdzona przez jego najbliższą rodzinę. "Nie chcę mieć kontaktu z tymi ludźmi" - mówi aktorka.

Olga Bończyk
Olga Bończyk
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

Zaczęło się od wspólnych występów, koncertowania. Olga Bończyk i Zbigniew Wodecki tworzyli na scenie niezapomniany duet. Świetnie im się razem pracowało. Z czasem relacja zawodowa przerodziła się w piękną przyjaźń.

- Myśmy się dogadywali, jakbyśmy się znali całe życie. Kropkę nad i postawił fakt, że wiele razy nam się zdarzyło, że myśmy śpiewając na jakimś koncercie, nie patrząc na siebie, tak samo oddychaliśmy, tak samo frazowaliśmy. Mieliśmy dokładnie takie samo myślenie muzyczne. On mi kiedyś powiedział: "Wiesz co, przez całe życie nie spotkałem kogoś z kim mi by się tak dobrze śpiewało i dobrze muzykowało" - wyznała w rozmowie ze Światem Gwiazd.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ich przyjaźń przerwała śmierć Wodeckiego. Muzyk zmarł 22 maja 2017 roku po operacji wszczepienia bajpasów.

- Rzeczywiście chyba nikt w moim życiu tak mocno nie odcisnął takiego ważnego, dobrego, artystycznego piętna, ale też tego, że ja lubiłam z nim przebywać. Na wielu płaszczyznach było nam do siebie blisko. Mam takie poczucie, że są w moim życiu osoby, które odprowadzałam na drugą stronę i Zbyszek do nich należy - dodała Bończyk.

Konflikt z rodziną Wodeckiego

Po śmierci Zbigniewa jego przyjaciele zorganizowali serię koncertów, by uczcić pamięć po Wodeckim. W imprezach poświęconych muzykowi zaangażowała się też rodzina zmarłego. Córka Zbigniewa zainicjowała Wodecki Twist Festiwal, w którym jednak nie pozwoliła wystąpić Oldze Bończyk. Aktorka nie kryje żalu do bliskich muzyka.

- Nie chcę mieć kontaktu z tymi ludźmi. Zrobili mi tyle krzywdy, że po prostu nie chcę. Chcę się odciąć, zamknąć te drzwi. Mam totalną ścianę, nie życzę nikomu źle, niech żyją swoim życiem, mają do tego prawo. Ja żyję swoim życiem, żyję dalej. Pamiętam, że ktoś w tamtym trudnym dla mnie okresie powiedział, że ja się na Zbyszku wybiłam, że na jego plecach coś zrobiłam. Nigdy tak nie było. Ja istniałam przed Zbyszkiem, w trakcie naszej współpracy, po Zbyszku nagrałam dwie płyty, żyję swoim życiem, koncertuję, robię projekty. Moje zawodowe życie się nie zmieniło. Zbyszek był przepięknym etapem w moim życiu. Ogromnym nadużyciem jest oskarżanie mnie o to, że coś w życiu dostałam dzięki Zbyszkowi - wyznała Bończyk.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opisujemy historię wielkiego, amerykańskiego skandalu z menadżerem gwiazd, który wyłudził setki milionów dolarów. Jest o reakcjach na finał "Rodu smoka" i o filmie, który przebił "Pasję". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
olga bończykzbigniew wodeckikonflikt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (327)