Omar Sharif: Samotny, spłukany i zapomniany. Smutna starość dawnego amanta
10.07.2015 19:10
Uwodził najpiękniejsze kobiety, grywał w popularnych filmach – „Doktor Żywago” czy „Lawrence z Arabii” - a w rodzimym Egipcie jego nazwisko stało się synonimem sukcesu. Omar Sharif miał wszystko: sławę, pieniądze i miłość.
Uwodził najpiękniejsze kobiety, grywał w popularnych filmach – "Doktor Żywago" czy "Lawrence z Arabii" - a w rodzimym Egipcie jego nazwisko stało się synonimem sukcesu.
Omar Sharif miał wszystko: sławę, pieniądze i miłość. Ale wkrótce szczęście się od niego odwróciło i aktor, na własne życzenie, stracił wszystko, na czym mu zależało.
Zniszczył małżeństwo z jedyną kobietą, którą szczerze kochał; roztrwonił niemal całą swoją fortunę, oddając się hazardowi, a przez wybuchowy charakter zaprzepaścił świetnie się rozwijającą karierę aktorską.
Teraz w dodatku podupadł na zdrowiu – jego syn poinformował, że Omar Sharif choruje na Alzheimera.
Samotność w Egipcie
Jak donosi "Daily Mail", Sharif musiał zmienić niemal całe swoje życie – niegdyś wielki gwiazdor czas spędzał w najdroższych hotelach w Paryżu czy Londynie, a w nocy brylował w barach lub szalał w kasynach.
Teraz, nie mając gdzie się podziać, wrócił do Egiptu – zapomniany i samotny, wynajmuje pokój w jednym z hoteli.
Nie wiadomo wiele o zdrowiu aktora – jego syn twierdzi, że stan Sharifa stale się zmienia. Są dni, gdy funkcjonuje normalne, ale zdarzają się i takie, gdy wszystko mu się miesza. To z powodu problemów z pamięcią zdecydował się przejść na emeryturę.
Nastoletni szantaż
Omar Sharif – a właściwie Michel Chalhoub – urodził się 10 kwietnia 1932 roku w Aleksandrii, w niezwykle bogatej rodzinie. Rodzice posłali go renomowanej szkoły w Kairze i tam chłopiec odkrył swoją późniejszą pasję – teatr.
Błyskawicznie zapisał się do aktorskiej grupy i połknął bakcyla;od tamtej pory praktycznie nie schodził ze sceny. Do czasu, aż o jego planach nie usłyszał ojciec.
Mężczyzna, który życzył sobie dla syna innej przyszłości, zabronił mu występować, ale chłopak nie zamierzał słuchać– na znak protestu podciął sobie żyły. Później wyznawał, że był to wyłącznie szantaż i nigdy na poważnie nie myślał o odebraniu sobie życia.
Miłość od pierwszego filmu
Uparty chłopak kontynuował aktorską edukację i w 1954 roku dostał rolę w „Walce o dolinę”, gdzie miał wystąpić u boku pięknej i słynnej Faten Hamamy.
Przyjmując angaż, Michel Chalhoub równocześnie zdecydował się zagrać pod pseudonimem, aby oszczędzić upokorzenia swojemu ojcu – od tamtej pory miał być znany jako Omar Sharif.
Film przyniósł mu nie tylko popularność i kolejne propozycje zawodowe – na planie Sharif zakochał się w swojej partnerce. To dla niej zmienił wiarę i przeszedł na islam, aby mogli wziąć ślub. Pobrali się na początku 1955 roku.
Międzynarodowa sława
Pierwszy poważny zgrzyt w małżeństwie nastąpił w 1962 roku, gdy Sharif otrzymał rolę w filmie „Lawrence z Arabii”.
Aktor wreszcie stał się sławny również poza granicami swojego kraju, zdobył wielkiego grono fanów, a kobiety szalały na jego punkcie. On zaś nie miał zamiaru ich zniechęcać.
I chociaż zawsze mówił, że Faten jest miłością jego życia i nie chciałby być z żadną inną kobietą, w 1965 roku oznajmił, że zamierza się rozwieść. Byli w separacji aż do 1974 roku, kiedy załatwiono wszystkie formalności.
Seryjny uwodziciel
Sharif, chociaż wciąż żonaty, zamierzał korzystać z życia. Romansował z hollywoodzkimi gwiazdami i gwiazdkami, umawiał się między innymi z Tuesday Weld, Diane McBain i Ingrid Bergman.
Kiedy na planie „Zabawnej dziewczyny” poznał Barbrę Streisand, błyskawicznie zostali parą, choć aktor twierdził, że początkowo artystka wydała mu się niezbyt atrakcyjna. Dopiero z czasem uległ jej urokowi.
Ale nie na długo. Wkrótce potem uwiódł kolejną ekranową partnerkę, Catherine Deneuve, i poderwał Barbarę Bouchet, jednak żaden z tych związków nie przetrwał.
Smutny bankrut
Kiedy akurat nie romansował, przesiadywał w knajpach, grając w brydża, twierdząc, że nie mógłby żyć bez talii kart w dłoni. Karty jednak nie odwzajemniały jego miłości. Aktor, uzależniony od hazardu, przegrywał w kasynach coraz większe sumy. Wreszcie, by spłacić długi, musiał zacząć wyprzedawać swój dobytek.
- Nie mam nic poza kilkoma ubraniami – mówił potem. - Jestem samotny i kompletnie spłukany. Wszystko pewnie wyglądałoby inaczej, gdybym tylko spotkał odpowiednią kobietę – tłumaczył się.
Aby odbić się od dna, grywał, w czym się dało, nawet jeśli nienawidził swoich ról. I nie zaprzestawał odwiedzać kasyn. Po jednej ze spektakularnych przegranych wdał się w bójkę z policjantem, za co trafił do aresztu.
W 2003 roku pojawiły się pierwsze plotki o kłopotach aktora z pamięcią. W jednym z ostatnich wywiadów, w 2012 roku, dawny gwiazdor przyznał, że jest bardzo nieszczęśliwy i całe dnie spędza w samotności. I nie kryje żalu, że w ten sposób pokierował swoim życiem. (sm/gk)