Ona ma 52 lata, on 28. Przyłapano ich na gorącej scenie pocałunku
Gwyneth Paltrow i Timothée Chalamet zostali sfotografowani podczas gorącej sceny pocałunku na ulicach Nowego Jorku. Aktorski duet jest w trakcie zdjęć do filmu "Marty Supreme".
Gwyneth Paltrow i Timothée Chalamet wzbudzili sensację, gdy podczas kręcenia scen do filmu "Marty Supreme" zostali uchwyceni w namiętnym pocałunku. Materiał, który obiegł media dzięki serwisowi TMZ, pokazuje Paltrow przyciśniętą do ceglanej ściany, podczas gdy Chalamet delikatnie trzyma jej twarz.
Postać grana przez Paltrow wydaje się być zaskoczona zachowaniem bohatera, w którego wciela się Chalamet. Na zdjęciach widać, jak aktorka odpycha kolegę z planu. Timothée Chalamet wystąpił w eleganckim garniturze i okrągłych okularach, natomiast Gwyneth Paltrow zachwycała w rozłożystej czerwonej sukni balowej z długimi czarnymi rękawiczkami operowymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktorzy zostali obsadzeni w nowym dramacie sportowym napisanym i wyreżyserowanym przez Josha Safdiego, twórcę takich filmów jak "Uncut Gems" i "Good Time". "Marty Supreme" opowiada historię Marty'ego Reismana, profesjonalnego tenisisty stołowego, który zdobył mistrzostwo Stanów Zjednoczonych w singlu mężczyzn w 1958 i 1960 roku.
Powrót gwiazdy
Film oznacza powrót Gwyneth Paltrow do Hollywood po 5-letniej przerwie. W rozmowie z "Harper's Bazaar" we wrześniu aktorka opowiedziała o roli, jaką jej dzieci, Apple Martin i Moses Martin, odegrały w jej decyzji o powrocie na ekran. Okazuje się, że osoba Chalameta miała tu kluczowe znaczenie.
Apple, która jest wielką fanką Timothée'go, przekonała Paltrow do przyjęcia roli w filmie Safdiego, argumentując, że nie może przegapić okazji do pracy z Chalametem. Z kolei Jake, brat aktorki, zachęcał ją do współpracy z Safdiem. "Jestem podekscytowana powrotem do aktorstwa i chcę spróbować na nowo. Zobaczyć, jak się poczuję. Potem dam znać" – powiedziała Paltrow we wspomnianym wywiadzie.
Paltrow mierzy się nie tylko z nowym rozdziałem w życiu zawodowym, ale również w prywatnym. Apple i Moses, których ojcem jest były mąż aktorki Chris Martin, rozpoczęli studia na Vanderbilt University i Brown University, co oznaczało ich wyprowadzkę z domu. "Myślę, że wciąż jestem trochę w szoku. Staram się być otwarta na tą relację na odległość, którą możemy teraz mieć. Oni są naprawdę szczęśliwi, co jest najważniejsze".
Jak podaje "Independent", aktorka znajduje ukojenie w rozmowach z dziećmi: "Kiedy zaczynam czuć smutek, rozmawiam z nimi i ich szczęście sprawia, że czuję ulgę i radość".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: