''Nie pasowały do naszej córki Julie, Marysie czy Kasie''
To oryginalne imię wybrał córce Braunek jeden z mistrzów zen, który niegdyś odwiedził Polskę. Przez kilka miesięcy niezdecydowani rodzice nazywali ją po prostu „Dziewczynką”.
- Chcieliśmy, żeby imię było dla niej drogowskazem na życie. Nie pasowały do naszej córki Julie, Marysie czy Kasie... - śmiała się Małgorzata Braunek.
Dopiero dzięki pomocy buddyjskiego guru dokonali odpowiedniego wyboru.
- Uśmiechnął się i podał nam dwie propozycje: Arani, czyli Najpiękniejszy Kwiat, i Orin, czyli Oświecona Miłość. Wybraliśmy to drugie i tak nasza Dziewczynka została Oriną – opowiadała aktorka.