Oscary 2017 – szokujące kulisy głosowania przez członków Akademii. Tak wybiera się najlepszy film roku
Już w niedzielę 26 lutego poznamy laureatów tegorocznych Oscarów. Tradycyjnie oczy całego świata zwrócone będą na Dolby Theatre, gdzie odbędzie się uroczysta gala wręczenia nagród. Cień na wydarzenie mogą jednak doniesienia „The Hollywood Reporter”. Magazyn opublikował wypowiedź jednej z członkiń Amerykańskiej Akademii Filmowej, która zdradza kulisy wyboru najlepszych produkcji. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie argumenty, jakimi motywuje swoje wybory. Głosująca mówi m.in., że Meryl Streep „zagrała jak klaun” a „Lobster” nie zasługuje na Oscara, ponieważ „jest filmem dziwnym”.
24.02.2017 | aktual.: 24.02.2017 17:56
Oscary każdego roku wywołują sporo emocji. Głównie za sprawą często niezrozumiałych werdyktów podejmowanych przez głosujących członków Amerykańskiej Akademii Filmowej. „The Hollywood Reporter” dotarł do nagrania, w którym jedna z członkiń stowarzyszenia zdradza, jak głosowała na swoich faworytów w tym roku. Argumenty przedstawiane przez kobietę mogą jeżyć włos na głowie.
Członkini wskazała, że wg niej najlepszym filmem roku powinien zostać obraz Davida Mackenziego- „Aż do piekła”. Na starcie głosująca skreśliła kandydaturę „Nowego początku”, który określa jako „do bani”. „La La Land” z kolei uważa za produkcję udaną, ale na pewno nie niezapomnianą.
Zobacz także
Szczególnie oberwało się nominowanym aktorkom. Członkini Akademii uważa, że żadna z wyróżnionych artystek nie zasługuje na Oscara. Według niej Meryl Streep „zagrała jak klaun”, Isabelle Huppert jest „aktorką zimną jak lód” i jej bohaterka reagowała inaczej na dziejące się wokół niej wydarzenia, niż oczekiwałaby tego głosująca, Natalie Portman nie wygra, ponieważ zagrała w „g**m filmie”, a Emma Stone, choć urocza i śliczna, jest po prostu przereklamowana. Jako jedyna na słowa pochwały zasłużyła natomiast Ruth Negga.
Ciekawe również uargumentowany zostaje wybór aktorki drugoplanowej. Viola Davis, nominowana za występ w filmie „Fences”, nie mogła liczyć na głos jurorki, ponieważ ta chciała w ten sposób wyrazić swój protest wobec faktu, że Davis nie może powalczyć o Oscara za kreację pierwszoplanową.
Na przychylność jurorki nie mógł też liczyć „Lobster” Yorgosa Lanthimosa. Dlaczego? Ponieważ głosująca uważa go za film „dziwny”. Z kolei „La La Land” może zapomnieć o Oscarze za scenariusz, gdyż prezentowana na ekranie historia jest po prostu zbyt lekka.
Interesujących rzeczy można dowiedzieć się również, gdy przyjrzymy się głosom członkini Akademii w kategorii za najlepszy film nieanglojęzyczny. Odrzuciła ona „Toniego Erdmanna”, bo… niemieckie filmy nie są śmieszne.
Niekompetencja głosującej osiąga jednak apogeum, gdy ta argumentuje swoje typy w kategorii najlepszego makijażu i stylizacji. Tu dowiadujemy się, że „Star Trek” spadł w jej osobistym rankingu na ostatnia lokatę, ponieważ… bohaterka artykułu zgubiła płytę DVD z filmem.
Mimo wszystko mamy nadzieję, że reszta członków Akademii nieco rzetelniej podeszła do swojego zadania i wskazując swoich faworytów do Oscarów wykazała się o wiele większą kompetencją.
Zobacz także
„City of Stars”, „Can't Stop the Feeling!” i inne filmowe przeboje usłyszysz w stacji Oscarowe Hity w radiu Open FM!