Pani Henderson (Mrs. Henderson Presents)

Jeszcze przed nakręceniem obsypanej nagrodami "Królowej" Stephen Frears zrealizował komediodramat o silnej i intrygującej kobiecie, która podobnie jak Elżbieta II wpisała się - w mniejszym, ale odpowiednio znaczącym stopniu - w historię Anglii.

Pani Henderson (Mrs. Henderson Presents)

Akcja filmu rozgrywa się w latach 30. i 40. ubiegłego stulecia w Londynie. Starsza, ale niezwykle żywotna, a co najważniejsze majętna wdowa Laura Henderson (jak zwykle świetna Judi Dench)
decyduje się na kupno teatru. Nabywa więc znajdujący się w samym centrum stolicy Anglii budynek, inwestuje w dekoracje i kostiumy. Tak powstaje Windmill Theatre. Ponieważ jednak kompletnie nie zna się na sztuce i nie wie jak prowadzić teatr, wynajmuje kierownika Viviana Van Damma (w tej roli równie doskonały Bob Hoskins)
. Razem tworzą wyjątkowy duet.

Frears umieszczając akcję w teatrze nie tylko odkrywa kulisy show-biznesu. "Pani Henderson" to również nie jest jedynie portret upartej, ale i mocno zdeterminowanej i odważnej starszej kobiety. To przede wszystkim świetnie uchwycony obraz II wojny światowej, bombardowanego przez Niemców Londynu i nastrojów panujących wśród jego mieszkańców. Publika teatru pani Henderson to przede wszystkim żołnierze na przepustce - bohaterowie, którzy oddają życie za innych. Należy im się zatem wszystko, a przynajmniej przywilej zobaczenia... rozebranych kobiet w musicalu. I oto właśnie z władzami Londynu walczyła pani Henderson. Dla Frearsa wdowa również jest wojakiem, ale jego posterunek nie jest na froncie.

Mimo iż w filmie nie brakuje wzruszających momentów, a wymowa pacyfistyczna jest jednoznaczna obraz Anglika ucieka od topornego patosu. Frears nic nie pozostawia przypadkowi, a jego wywód to ostatecznie niezwykle subtelna opowieść o ciężkich czasach, które łatwiej było przetrwać dzięki pracy takich osób, jak tytułowa bohaterka.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)