Miłość (tylko) na ekranie
Od początku lat 80. grał w kilku produkcjach filmowych rocznie, ale prawdziwą sławę, a wręcz nieśmiertelność, przyniosła mu rola w "Dirty Dancing" z 1987 r. Swayze był w swoim żywiole, dostał nominację do Złotego Globu i stworzył jedną z najpiękniejszych par w historii kina. Widzowie nie zdawali sobie sprawy, że partnerująca mu Jennifer Grey wręcz go nie znosiła. Poznali się kilka lat wcześniej na planie innego filmu i kiedy później dowiedziała się, że ma z nim grać miłosne sceny w "Dirty Dancing", nie chciała przyjąć roli.
Aktor również nie był zadowolony z takiej partnerki – podobno Grey była bardzo emocjonalna i nieodporna na konstruktywną krytykę. Ostatecznie udało im się jednak pokonać wszelkie przeszkody, dzięki czemu przeszli do historii.