Pierwsza rocznica śmierci Andrzeja Wajdy. Za co go pamiętamy?
9 października 2016 roku, w wieku 90 lat, umarł Andrzej Wajda, jeden z najwybitniejszych twórców polskiego kina. Zostawił po sobie wielką spuściznę artystyczną i spadek, który przypadł w udziale jego najbliższym. Za co go pamiętamy? Zapytaliśmy o to byłego szefa artystycznego festiwalu filmowego w Gdyni Michała Oleszczyka i nagradzanego reżysera Michała Marczaka.
Andrzej Wajda był jedną z najwybitniejszych osób w polskim kinie i laureatem Oscara przyznawanego za całokształt działalności zawodowej.
W sumie Wajda pozostawił po sobie czterdzieści filmów. Karierę za kamerą zaczynał w latach 50. Jego pełnometrażowym debiutem było "Pokolenie" , ale uznanie przyniosły mu kolejne filmy: "Kanał" i "Popiół i diament", a także zaangażowane politycznie dramaty "Człowiek z marmuru" i "Człowiek z żelaza". Chętnie sięgał po literaturę i przeniósł na ekran takie dzieła jak "Popioły", "Brzezina", "Wesele", "Ziemia obiecana", "Panny z Wilka" i "Pan Tadeusz".
Pomógł zaistnieć wielu młodym aktorom, był wzorem dla początkujących, jak i doświadczonych twórców, stworzył jedne z najlepszych filmów w historii kina. Jego śmierć jest niepowetowaną stratą dla polskiej kultury.
Urodził się 6 marca 1926 w Suwałkach, jako syn wojskowego i nauczycielki. Z ojcem rozdzielono go w 1939 roku – nigdy więcej już się nie spotkali. Jakub Wajda zginął rok później, zamordowany w Katyniu.Po zakończeniu wojny wrócił do szkoły, rozwijając swoje zainteresowania malarskie na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Po trzech latach uznał jednak, że nie jest to jego powołaniem. Studia ukończył w 1953 roku, ale dyplom odebrał dopiero siedem lat później. I choć potem wiodło mu się różnie, nigdy nie żałował podjętej decyzji.
W 2000 roku Andrzej Wajda otrzymał Oscara za całokształt twórczości artystycznej.
- Będę mówił po polsku, bo chcę powiedzieć to, co myślę, a myślę zawsze po polsku – obwieścił, odbierając statuetkę.
Zostawił po sobie wielki spadek
Według szacunków "Super Expressu" Wajda zostawił w spadku 10 mln zł. Spadek został rozdysponowany między córkę reżysera ze związku z Beatą Tyszkiewicz, Karolinę, a ostatnią żonę filmowca Krystynę Zachwatowicz, którą Wajda poślubił w 1972 roku.
Reżyser spoczywa na cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.