Po tragicznej śmierci Tomiaka ludzie ruszyli, by pomóc jego rodzinie. Żona walczy z rakiem
Arkadiusz Tomiak, polski operator filmowy, zginął w tragicznym wypadku samochodowym. Zostawił dwójkę dzieci i żonę, która zmaga się z chorobą nowotworową. Zbiórka dla jego bliskich powoli się kończy. Ile zebrano?
16.07.2024 | aktual.: 16.07.2024 11:29
O śmierci Arkadiusza Tomiaka pisaliśmy 11 czerwca tego roku. Operator jechał na festiwal Młodzi i Film, gdy doszło do wypadku samochodowego. Jak przekazała prokuratura: "Kierujący samochodem BMW na trasie Lubiewice-Bysław podczas manewru wyprzedzania pojazdu toyota nie zachował należytej ostrożności i w momencie, kiedy zorientował się, że z naprzeciwka nadjeżdża pojazd ciężarowy, chcąc wrócić na swój pas ruchu, uderzył w toyotę, w następstwie czego ten samochód wjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z samochodem ciężarowym".
W pogrzebie Tomiaka uczestniczyło mnóstwo znanych osobistości. "Areczek. Tomiaczek. Kochaliśmy Cię brachu wszyscy. Nauczyłeś mnie jak się zachowywać przed kamerą i poza nią. Dla Ciebie zawsze ekipa była najważniejsza. Symetria, Magiczne drzewo, Oficer, Hiena, Enen. Tyle wspólnych spotkań, tyle przytulania i śmiechu. Radości z życia. Bo byłeś właśnie królem życia, otaczało Cię tyle miłości. Myślami jestem teraz z Agnieszką i córeczkami Arka. Nie rozumiem już nic. Do zobaczenia" - napisał na Instagramie Borys Szyc.
Żona i córki operatora zostały w bardzo trudnej sytuacji
Jak podawano, kobieta od lat choruje na raka. Bliscy Tomiaka postanowili założyć internetową zbiórkę dla jego rodziny. "Życie Arka zostało brutalnie i bezsensownie przerwane. I tym samym życie jego rodziny – jego dziewczyn – zmieniło się nieodwracalnie i już na zawsze" - można przeczytać w jej opisie.
"Arek był jedynym żywicielem rodziny, jego żona poświęciła się opiece nad córkami, domem i wspieraniem męża w karierze zawodowej. Ich dom był zawsze otwarty: gościnność Arka była wręcz legendarna, a szczodrość względem przyjaciół nie miała granic. Jednak najważniejsze były dla niego córki. Dziesięciolatka Mela, która kocha konie i uczy się w szkole podstawowej. Jej starsza siostra, Maja studiuje psychologię, by pomagać innym - tak jak jej ojciec. I z dnia na dzień dziewczynki zostały pozbawione ojca" - opisano.
"Żona Arka od lat walczy ze złośliwym rakiem piersi, a jej leczenie pochłonęło oszczędności Tomiaków. Agnieszka wciąż potrzebuje regularnych i kosztownych konsultacji oraz kontroli lekarskich. Dlatego sytuacja Agnieszki i córek jest wyjątkowo trudna i delikatna. Śmierć Arka jest nie tylko ogromną tragedią, ale wpłynie również na ich byt i sytuację finansową. Celem tej zbiórki jest zabezpieczenie środków na życie rodziny i wszystko to składa się na naszą prośbę o Wasze wsparcie" - przekazali bliscy rodziny.
Ludzie odpowiedzieli na ten apel. Zakładano, że potrzebne jest 50 tys. złotych na potrzeby Tomiaków. Zbiórka przekroczyła oczekiwania, bo na 4 dni przed zakończeniem na stronie założonej na portalu zrzutka.pl widnieje suma 237 460 zł (stan na 16 lipca). Wciąż pojawiają się wpłaty i komentarze od wspierających. "Brawa za inicjatywę" - napisał ktoś jeszcze w czerwcu. Zbiórkę znajdziecie pod tym linkiem.