Polska mafia, jakiej nie widzieliście

"Odwróceni" to propozycja polska opowiadająca o polskiej mafii. I może dlatego tak bardzo wciąga. Jeśli dodać do tego wyrazistych bohaterów i scenariusz, w którym dobro miesza się ze złem otrzymamy jeden z lepszych seriali w naszym kraju.

21.08.2009 10:42

Przed obejrzeniem serialu "Odwróceni" miałem sporo obaw. Produkcje serialowe TVN-u zwykle nie prezentują wysokiego poziomu. Okazało się jednak, że dotyczy to przede wszystkim produkcji na zagranicznej licencji. Walka organów ścigania z polska mafią z lat 90. to kopalnia, z której scenarzystom udało się wydobyć najlepsze kruszce. Historia jest opowiedziana bez wdawania się w szczegóły, a mimo to wielu z pewnością przemknęły przed oczami nagłówki gazet informujące o gangu pruszkowskim i wołomińskim. Taki jednak powinien być dobry serial kryminalny.

Wielkie ukłony nalezą się Piotrowi Pytlakowskiemu, jednemu z najlepszych dziennikarzy śledczych w Polsce. Na szczegóły zostawił sobie miejsce w autorskim cyklu "Alfabet mafii". W "Odwróconych" wszystko dzieje się w błyskawicznym tempie. Całość zogniskowana jest wokół dwójki bohaterów Jana Blachowskiego ps. "Blacha" (świetna rola Roberta Więckiewicza) oraz komisarza Pawła Sikory (Artur Żmijewski pokazał, jak zagrać wrażliwego glinę). Jeden dobry, drugi zły, jednak w pewnym momencie ta granica zaczyna się zacierać.

Sikora potrzebuje Blachy, by dotrzeć do członków "gangu pruszkowskiego", ale z czasem ich zażyłość przeradza się w szorstką przyjaźń. Widz obserwuje relacje z rodziną obydwu bohaterów, ich wzloty i upadki oraz chwile zwątpienia. Na uwagę zasługuje problem z nieuleczalnie chorym dzieckiem Sikory, który zostaje pokazany bez patosu, z dozą ludzkiego współczucia i zrozumienia... W tle pojawiają się mafijne porachunki, które wstrząsały Polską w drugiej połowie lat 90. W końcu obydwaj wygrywają. "Blacha" zostaje świadkiem koronnym, natomiast Sikora bohaterem polskiej policji, dzięki któremu udało się rozbić zorganizowane grupy przestępcze.

Właściwie trudno powiedzieć, o jakiejś kreacji, że jest niepotrzebna, bądź zła. Każda z postaci ma swój odpowiednik w rzeczywistości i dobrze zorientowany widz w mgnieniu oka wychwyci, że "Blacha" to "Masa", "Ptasiek" to "Wariat", zaś "Mnich" jest uosobieniem chyba najsłynniejszego gangstera w Polsce "Słowika". Grabowski, Zieliński i Kozłowski nadają się do ról zbirów idealnie i pokazali to w tym serialu.

Na początku pewni siebie, trochę nieporadni w świecie luksusu w jakim się znaleźli powoli "tracą grunt pod nogami". Wzajemne oskarżenia doprowadzają do rozbicia grupy. Do końca jednak wszyscy pozostają niewzruszeni swoim postępowaniem, nie okazując skruchy przed sądem. Okazuje się, że polska mafia nie miała zasad, których nie można byłoby złamać, bądź im zaprzeczyć. Twórcy, zapewne świadomie, chcieli pokazać, że polska mafia unicestwiła się sama. Policja była tylko gwoździem do trumny.

Kto chce zobaczyć, jak ten gwóźdź był wbijany i poznać członków gangu pruszkowskiego i wołomińskiego od fabularnej strony nie może przegapić serialu "Odwróceni". Innym polecam produkcję, bo tak zrealizowany polski serial nie trafia się często. A że o mafii? No cóż - najciekawsze są podobno historie złych ludzi.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)