"Praszczur" Dembińskiego wyróżniony w Domzale

Film dokumentalny "Praszczur" w reżyserii Mirosława Dembińskiego otrzymał Specjalne Wyróżnienie w kategorii Sportów Górskich i Filmów Przygodowych na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Górskich w Domzale (Słowenia)
.

"Praszczur" Dembińskiego wyróżniony w Domzale
Źródło zdjęć: © PISF

14.02.2007 09:53

Jest to kolejna nagroda dla tego filmu. W grudniu 2005 r. nagrodzono go Grand Prix na III Krakowskim Festiwalu Górskim. Wcześniej film otrzymał Wyróżnienie Specjalne w kategorii filmów o przygodach w górach oraz Nagrodę "Judges Choice" na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Górskich w Kendal (Wielka Brytania). Został też nagrodzony jako Najlepszy Film o Sportach Górskich na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Górskich w Banff (Kanada). Z kolei na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Górskich w Sliven (Bułgaria) otrzymał nagrodę dla Najlepszego Reżysera, a na Międzynarodowym Festiwalu Filmów o Lataniu w St. Hilaire du Touvet (Francja) otrzymał on Nagrodę Specjalną Jury i Nagrodę Publiczności.

Film ten wchodzi w skład tryptyku o wyjątkowych postaciach paralotniarskich. Pozostałe dwa to "Ikar" oraz "Wspólny lot".

PRASZCZUR

Janusz Orłowski ma 79 lat, jest pełen energii i radości życia. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że Janusz lata. Jest paralotniarzem.

Środowisko paralotniarzy jest dosyć różnorodne lecz dominują w nim młodzi ludzie, poszukujący mocnych wrażeń, zastrzyku adrenaliny. Oni nadają ton, wyznaczają kryteria, postawy, glajciarską modę. Starszy pan, o drobnej posturze całkowicie nie pasuje do tych kolorowych młodych ludzi. Jednak został przez nich zaakceptowany, nadano mu przydomek "Praszczur".

Latanie jest pasją Janusza. Gdy jest w powietrzu to wszystko przestaje mieć znaczenie, jest po prostu szczęśliwy.

Paralotniarstwo wymaga ogólnej sprawności fizycznej, ale Praszczur zawzięcie pokonuje ograniczenia wynikające z jego wieku. Zazwyczaj korzysta z pomocy dużo młodszych kolegów, czasem się przewróci lub poobija, ale wcale go to nie zniechęca. Wprost przeciwnie. Janusz twierdzi że będzie latał zawsze, z tą tylko różnicą że niedługo będzie latał w "krainie bez grawitacji", gdzie nie będzie ciążenia, wysiłku, codziennych kłopotów, będzie tylko swobodne latanie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)