Za tydzień film wejdzie do polskich kin.
Tydzień przed polską premierą "Tranformersów: Zemsty upadłych" pojawiają się pierwsze głosy oceniające najnowszą część kultowej opowieści o maszynach. Minęły dwa lata od czasu kiedy młody Sam Witwicky (Shia LaBeouf)
dokonał ocalenia Ziemi przed decydującym starciem pomiędzy dwoma wojującymi ze sobą grupami robotów. Czy realizatorzy sprawdzili się w nowej produkcji? Zobaczcie sami.
Opinie widzów
Jeśli patrzeć przez pryzmat opinii widzów, fanatycznie zapatrzonych w świat maszyn, film jest rewelacyjny. Bardziej powściągliwi w opiniach są krytycy, którzy przy ogólnej pozytywnej ocenie, zauważają parę niedociągnięć.
Doskonałe efekty specjalne
Krytycy (jak na przykład Orlando Parfitt z IGN) doceniają efekty specjalne, które są niekwestionowanym atutem filmu. Ponadto pojawiają się głosy, że druga część sagi o maszynach jest zdecydowanie lepsza od pierwszej.
Nużąca fabuła
Orlando Parfitt zarzuca reżyserowi nużącą fabułę, twierdząc, że można by wyciąć w środku filmu 40 minut i dzieło byłoby o wiele bardziej efektowne.
'Ostra jazda'
Mark Samuel z Total Film twierdzi, że nowa część "Transformersów" to ostra, ale bardzo prosta "jazda".
'Najgłupszy spektakl kinowy roku'
Serwis TheShiznit twierdzi natomiast, że produkcja to "najgłupszy spektakl kinowy roku". Zdaniem serwisu scenariusz ma poważne i karygodne dziury.
Megan Fox jeszcze bardziej seksowna
Niekwestionowanym atutem filmu jest Megan Fox, której rola jest jeszcze bardziej ponętna i seksowna. Panowie z pewnością mają na czym zawiesić wzrok.
O fabule
Przybliżmy, że główny bohater Sam w drugiej części "Transformersów" jest nadal przeciętnym nastolatkiem z typowymi dla swojego wieku problemami – decyzją o wybraniu drogi edukacji i pójściem do collegu, co wiąże się z pierwszą w życiu dłuższą rozłąką z dziewczyną Mikaelą (Megan Fox) i rodzicami.
O fabule raz jeszcze
Pomimo swoich precyzyjnie określonych planów, Sam po raz kolejny znajduje się w centrum śmiertelnej rozgrywki pomiędzy Autobotami i Deceptikonami, od której zależą już nie tylko losy Ziemi ale również całego Wszechświata. Nieświadomy swojej roli w tym konflikcie, to właśnie Sam posiada klucz do rozwiązania potyczki pomiędzy siłami zła i siłą dobra.
Polska premiera filmu
Już 24 czerwca sami będziecie mogli ocenić najnowsze dzieło Michaela Bay'a. Wtedy film wchodzi na ekrany polskich kin.