Radomir Wit o "Zielonej granicy": "Tam jest więcej współczucia i zrozumienia dla Straży Granicznej [...]"
Radomir Wit z TVN24 był gościem podcastu WojewódzkiKędzierski. Wśród tematów audycji nie mogło zabraknąć głośnego filmu Agnieszki Holland "Zielona granica". Radomir Wit powiedział, o czym jego zdaniem jest ten film. Bynajmniej nie o Straży Granicznej.
Najnowszy film Agnieszki Holland "Zielona granica" od tygodni budzi wielkie emocje, głównie za sprawą działań partii rządzącej. Kiedy czarno-biały dramat zainspirowany wydarzaniami na polsko-białoruskiej granicy miał premierę na festiwalu filmowym w Wenecji (gdzie zebrał fenomenalne recenzje krytyków i dostał nagrodę specjalną jury), minister Ziobro porównał reżyserkę do twórców nazistowskiej propagandy.
Podobną retorykę podchwycili kolejni politycy obozu rządzącego, zajadle krytykując film i jego twórców, jeszcze na długo przed premierą. Agnieszce Holland przypisują szkalowanie Strażników Granicznych i polskiego państwa, a MSWiA zapowiedziało nawet emitowanie specjalnego spotu przed seansami "Zielonej granicy" w kinach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od piątku 22 września film Holland można już oglądać w całej Polsce, a temat wielkich politycznych emocji, które budzi, pojawił się także w ostatnim odcinku podcastu Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, w którym gościł Radomir Wit. Dziennikarz TVN24, wbrew przekazom polityków PiS, podkreślił, o czym, jego zdaniem, jest najnowszy film Agnieszki Holland. Bynajmniej nie o Strażnikach Granicznych.
- Ten film też jest o tym, że Polki i Polacy to fantastyczni ludzie, którzy wiedzą, jak się zmobilizować, potrafią pomagać, mają też różne dylematy i mają różne problemy, z którymi muszą się konfrontować, gdy pojawia się jakaś nieoczekiwana ze strony świata historia. To jest wielowymiarowy film. Trochę protestuję przeciwko wprowadzaniu go na polityczne tory - zaznaczył reporter. Zdaniem Radomira Wita, film obnaża raczej nieskuteczne i bezduszne mechanizmy UE, niż uderza w polskich pograniczników.
- Wbrew temu, co wszyscy próbują powiedzieć, nie widząc tego filmu, tam jest więcej współczucia i zrozumienia dla Straży Granicznej, dylematów, przed którymi stoją funkcjonariusze, a więcej krytyki mechanizmów unijnych, tego, jak Zachód patrzy na te problemy i jednoznacznie zła, ohydna postawa białoruskich żołnierzy — stwierdził Wit.
Gość Piotra Kędzierskiego i Kuby Wojewódzkiego zgodził się z prowadzącymi, że podgrzewane przez polityków emocje wokół "Zielonej granicy" mają przede wszystkim jeden cel: przykryć niewygodne dla obecnej władzy tematy i umacniać jej wyborczą narrację o potrzebie ochrony granic.
- Agnieszka cudownie zmiotła temat afery wizowej — ubolewał Kuba Wojewódzki.
- O to chodziło politykom Prawa i Sprawiedliwości. To jest bardzo prosty schemat, który wraca jak bumerang. Kto teraz rozmawia o aferze wizowej, która uderza w doktrynę obozu władzy, który mówi "nie, zamykamy, jest szczelnie, bronimy"? - zauważał gospodarz.
Gośćmi najnowszego odcinka "Clickbaitu" są Kamila Urzędowska (pięknie malowana Jagna z "Chłopów") oraz Jan Kidawa-Błoński (reżyser sequela kultowej "Różyczki"). Na tapet wzięliśmy też: "Kosa", "Horror Story", "Imago", "Freestyle", "Święto ognia" i "Tyle co nic", czyli najciekawsze filmy 48. festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.