Rafał Cieszyński: Kiedyś doceniany, dziś zepchnięty na trzeci plan
10.06.2015 | aktual.: 22.03.2017 21:18
Chyba mało kto przypuszczał, że Rafał Cieszyński, uczeń technikum elektrycznego, w ciągu kilku lat zostanie sławnym aktorem.
Chyba mało kto przypuszczał, że Rafał Cieszyński, uczeń technikum elektrycznego, w ciągu kilku lat zostanie sławnym aktorem.
Pierwsze kroki w branży rozrywkowej stawiał jeszcze jako nastolatek, w szkołach aktorskich – zarówno w Polsce, jak i za granicą – zachwycano się jego talentem, choć dziś w przemyśle filmowym traktuje się go po macoszemu, często spychając na drugi, a nawet trzeci plan.
Na pocieszenie ma jednak i teatr, i telewizję, gdzie od wielu lat grywa w serialach i prowadzi rozmaite programy rozrywkowe. Od kilku lat jest również mężem pięknej Alżbety Leńskiej, z którą wychowuje dwoje dzieci. Ten związek uważany jest za jeden z najszczęśliwszych w branży, a ich niezwykłe zaręczyny obrosły już niemal legendą.
Pierwsze kroki w zawodzie
Urodził się 10 czerwca 1976 roku w Rypinie. Choć edukację kontynuował w technikum elektronicznym, już od dziecka ciągnęło go na scenę – i wkrótce dał upust swoim zainteresowaniom.
W 1994 roku zaproponowano mu prowadzenie programu "Młodzieżowe Studio Poetyckie", a kiedy okazało się, że ma do tego prawdziwy talent, posypały się kolejne propozycje. Wtedy Cieszyński zrozumiał, że aktorstwo jest jego przeznaczeniem.
Studiował w słynnym i prestiżowym Lee Strasberg Acting Studio w Los Angeles, a w 2002 roku ukończył – z wyróżnieniem – łódzką filmówkę.
Filmowy trzeci plan
Jeszcze będąc na studiach, dostał niewielki angaż w "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana. Trzy lata później zadebiutował na teatralnej scenie.
Od tamtej pory praktycznie nie znikał z ekranu, choć nie miał wielkiego szczęścia do ról filmowych (wystąpił raptem w kilku produkcjach, w tym w „Lejdis”, „Nie kłam kochanie” i „1920 Bitwie Warszawskiej”).
Regularnie pojawia się za to w serialach („Na dobre i na złe”, „Samo życie” czy „Świat według Kiepskich”, „Klan”, „Pierwsza miłość”), prowadził również programy rozrywkowe („Muzyczna winda”, „Bankomat. Wyścig z czasem”) i występował w teledyskach („Cicho ciepło” Natalii Kukulskiej). I powoli pracował na swoją pozycję.
Spełniony na scenie
Cieszyński nie kryje, że oprócz pracy w telewizji równie ważna jest dla niego gra w teatrze, która daje mu dużo zawodowej satysfakcji.
Pytany, co tak pociąga go w występach scenicznych, odpowiadał:
- Po pierwsze, możliwość bezpośredniego obcowania z widzem. Gra w teatrze to nie tylko relacja i współdziałanie między aktorami, ale to również ciągły dialog z widownią. Dobry odbiór granej przez ciebie sceny powoduje, że chcesz dać z siebie jeszcze więcej, rosną ci skrzydła. Po drugie – dodawał w wywiadzie dla gazety "Echo Dnia" – rewelacyjne jest to, że każdy spektakl jest inny, bo inna jest publiczność, inny jest dzień tygodnia, co innego nieświadomie wnoszę ze sobą z zewnątrz. I po trzecie, faza przygotowań i możliwość prawdziwej pracy nad rolą, analizowania postaci itd., która jest zazwyczaj dłuższa niż w filmie i zawsze dłuższa od tej w telewizji.
''To była wariacja''
Swoją żonę poznał dzięki pracy – spotkali się na planie serialu „Anioł Stróż”, w którym Leńska dostała niewielką rólkę. Modelka od razu wpadła mu w oko.
- To była wariacja, bo ja zostałem opanowany przez uczucie, które trwa do dziś – mówił w programie „Między kuchnią a salonem”. Wreszcie zdobył się na odwagę i zaprosił ją na randkę.
- Następnego ranka wysłała mi SMS-a, że dziękuje mi za miły wieczór i jedzie właśnie na lotnisko – dodawał. I choć lotnisko było na drugim końcu miasta od jego mieszkania, on sam siedział w piżamie, zaś samochód miał na innej ulicy w garażu podziemnym, powiedział Leńskiej, żeby nie brała taksówki, bo chętnie ją podwiezie.
Jak przyznawał, było to fizycznie niemożliwe, żeby zdążyli na czas, mimo że jechał "pasem zieleni" i "przez chodnik".
- Pierwszy raz nie zdążyłam na samolot do pracy– kwitowała Leńska, dodając jednak, że Cieszyński natychmiast kupił jej bilet na następny lot.
Najromantyczniejszy wieczór
Potem w ich związku wcale nie było łatwiej – na jednej z romantycznych randek Leńska dostała grypy żołądkowej, a spanikowany Cieszyński po raz pierwszy w życiu gotował rosół, według przepisu, który mama dyktowała mu przez telefon.
Wreszcie jednak zrozumieli, że nie mogą bez siebie żyć i zostali parą. W „Między kuchnią a salonem” aktorka wspominała również o najromantyczniejszym momencie ich związku:
W dniu jej urodzin zaprosił ukochaną do Multikina na premierę „Miami Vice”, prosząc, by założyła sukienkę wieczorową. Leńska, rozczarowana, zgodziła się, nie podejrzewając nawet, co się święci. Zamiast „Miami Vice” obejrzała film „o sobie”, a na widowni, w wynajętej sali kinowej, siedzieli jej przyjaciele i znajomi.
''Staram się być najlepszym ojcem''
Na Leńską czekała jeszcze jedna niespodzianka. Plotka głosi, że Cieszyński kazał przerwać pokaz i oświadczył się jej na sali kinowej, jednak aktor dementował te doniesienia – po skończonym seansie poszli do restauracji i dopiero tam poprosił ją o rękę.
- To przypadkiem zupełnie wyszło – twierdziła Leńska.
Ślub udało im się utrzymać w całkowitej tajemnicy - pobrali się w 2007 roku w Las Vegas. W maju 2011 roku na świat przyszła ich córka Zofia, dwa lata później para świętowała narodziny syna Antoniego.
Cieszyński jest zachwycony rolą ojca i kiedy małżonka pracuje, chętnie zostaje z dziećmi.
* - Nie mam może tyle czasu, jak chciałbym mieć dla swojego dziecka, dla swojej żony, natomiast jest trochę tych wolnych chwil i każdą spędzam z rodziną– mówił w happytv. *- Jestem aktorem, który stara się być najlepszym ojcem, jakim tylko może być. (sm/gol)