Resich-Modlińska ostrzega przed pedofilami
27.05.2009 | aktual.: 22.03.2017 20:54
Kiedy syn Alicji Resich-Modlińskiej był w pierwszej klasie, pedofil próbował go zwabić do samochodu. Kusił Rafałka torbą cukierków - podaje dziennik "Fakt".
Rady
Prezenterka i szefowa Redakcji Programów Porannych w TVP 2 tłumaczy "Faktowi", co mogą zrobić rodzice, by jak najlepiej chronić pociechy przed atakiem zwyrodnialców.
Dawne czasy
"Kiedy moje dzieci były małe, współpracowałam z radiową Trójką. Robiłam z Wojciechem Mannem przeglądy prasy zagranicznej" - mówi "Faktowi" dziennikarka.
Pedofilia
"Uderzyła mnie częsta obecność tam tematów związanych z pedofilią. Przyznaję, że to mnie inspirowało do tego, żeby zacząć o tym rozmawiać z dziećmi."
Złe zamiary
"Tłukłam im do głowy, jak rozpoznać osobę, która ma złe zamiary. Szczególnie rozmawiałam o tym z synkiem, bo był starszy."
Niebezpieczeństwo
"Dość często wracałam do tych tematów. W końcu się opłaciło."
Zaproszenie
"Kiedy mój syn był w pierwszej klasie podstawówki, pewnego dnia przed szkołą stał wartburg. Kierowca zapraszał syna do środka: „chodź, chłopczyku, pokażę ci, jak działa skrzynia biegów. A w środku mam krówki, smaczne cukierki”. Mój syn od razu uciekł do sekretariatu."
Przestępca
"Natychmiast zadzwoniono do mnie i na policję. Dzięki temu ujęto tego faceta, który jak się okazało, miał szereg przestępstw na swoim koncie. To było bardzo ujmujące przeżycie. Jestem przekonana, że uwrażliwienie na ten temat uratowało mu życie. Nie wiadomo, co mogłoby się z nim stać..."
Rozmowy
"Trzeba dzieciom mówić, że na świecie też są źli ludzie, tak jak w bajkach. Mój syn traktował tę ucieczkę jak zwycięstwo, on się tym chwalił i był z siebie dumny. Zatem wszystkim rodzicom radzę, żeby tłumaczyli dzieciom, jakie są zagrożenia. Żeby na przykład nie wsiadały do windy z obcym i były bardzo ostrożne, jak idą same klatką schodową."
Doświadczenie
"Sama jako dziecko przeżyłam taki okropny przypadek. Właśnie na klatce zaatakował mnie okropny typ, który zaczął mnie dusić. Na szczęście uratowała mnie przez przypadek dozorczyni."