Rodziny ofiar zamachów z 11 września krytykują Olivera Stone'a
Rodziny ofiar zamachów z 11 września skrytykowały Olivera Stone'a przy okazji premiery obrazu "World Trade Center".
- Jeśli film zarobi dużo pieniędzy sądzę, że producenci powinni przekazać więcej dla ofiar zamachów - stwierdziła Monica Iken, która straciła w atakach męża.
Iken prowadzi organizację September's Mission, która wspiera projekt powstania parku pamięci. Kobieta zasugerowała także, że podczas projekcji powinno się wyświetlać informację, w jaki sposób można przekazywać fundusze wspierające te działania.
Z krytyką wystąpiła także Carie Lemack, która twierdzi, że Stone i wytwórnia Paramount Pictures odmówili nadawania przed seansem krótkich komunikatów społecznych, zachęcających obywateli do kontaktu z politykami i dowiadywanie się, jakie działania są podejmowane w celu zapobiegania podobnym tragediom w przyszłości. "WORLD TRADE CENTER" W NASZEJ GALERII ZDJĘĆ - Najlepszym sposobem uhonorowania ofiar jest zagwarantowanie, aby taka sytuacja się już nie powtórzyła - powiedziała Lemack. - Poprosiliśmy o puszczenie 15 lub 30-sekundowych ogłoszeń społecznych przed filmem, ale Stone nam odmówił. Paramount także powiedział nie. A ja po prostu chcę, aby filmy zachęcały Amerykanów do działania, a nie wzbudzały w nich jedynie smutek.
Oliver Stone postanowił oddać 10 procent zysków z pięciu pierwszych dni wyświetlania obrazu "World Trade Center". Pieniądze wspomogą fundacje wspierające ofiary tragedii. Połowa pieniędzy Stone'a trafi do organizacji World Trade Center Memorial Foundation. Reszta zostanie podzielona między trzy organizacje: Tuesday's Children, Tribute WTC Visitor Center, oraz New York Police and Fire Widows' and Children's Benefit Fund.
Kontrowersyjny film opowiada historię dwóch ludzi znalezionych w gruzach bliźniaczych wież. Po tym, jak rodziny ofiar wyraziły zaniepokojenie filmem, reżyser obiecał delikatność. Obraz otrzymał mieszane recenzje. Jego premierę wyznaczono na 9 sierpnia.