Rowan Atkinson jąkał się i walczył z depresją. "Jestem cichą i nudną osobą"
Rowan Atkinson ma na swoim koncie kilkadziesiąt ról filmowych i telewizyjnych, ale dla większości jest przede wszystkim Jasiem Fasolą. Komiczny nieudacznik jest częścią jego życia od ponad 30 lat i choć Atkinson "zawdzięcza mu majątek" i bawi ludzi do łez, to on sam doświadczył wielu traum i nie spodziewał się, że zostanie aktorem.
- Ja naprawdę nie jestem Jasiem Fasolą, to tylko facet, któremu zawdzięczam majątek - mówił w jednym z wywiadów Rowan Atkinson. 69-latek ma w przyszłości powrócić do tej roli (szczegóły nowego serialu nie są jeszcze znane), podobnie jak do Johnny’ego Englisha w czwartym filmie o zabawnym agencie. Atkinson od dekad jest rozchwytywanym aktorem, choć w młodości nic nie zapowiadało, że zrobi karierę w show biznesie.
Urodził się jako najmłodszy z czterech synów Erica i Elli Atkinsonów. Najstarszego brata nigdy nie poznał, gdyż chłopczyk zmarł wkrótce po swoich narodzinach. Rowan w dzieciństwie był chorobliwie nieśmiały, miał problemy z jąkaniem, więc nikt – z nim na czele – nie mógł przewidzieć, że zostanie wziętym komikiem i aktorem. Szczególnie, że jako syn farmera nie miał takich tradycji w rodzinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Seriale w 2024. Szykują się genialne premiery!
Po szkole średniej studiował inżynierię elektryczną i otrzymał tytuł magistra. Przez pewien czas to właśnie kariera naukowa chodziła mu po głowie, ale w tym samym czasie zainteresował się sztuką sceniczną. Jako student występował w kabaretach i chętnie udzielał się w rozmaitych grupach teatralnych. Poznał Richarda Curtisa i Howarda Goodalla, którzy zostali jego przyjaciółmi i wspierali karierę zawodową aspirującego aktora.
Po studiach przez kilka lat pojawiał się na scenach w całym kraju jako komik, prezentując swój repertuar i rozbawiając publiczność autorskimi skeczami. Na początku lat 80. trafił na ekrany – najpierw dzięki serialowi "Czarna żmija", a w następnej dekadzie w serii filmów o Jasiu Fasoli.
Choć Atkinsona szybko okrzyknięto jednym z najzabawniejszych ludzi nie tylko w całej Anglii, ale i na świecie, on sam nie uważał się za komika z krwi i kości, twierdząc, że jest zwykłym, dość nudnym człowiekiem.
- Bywam śmieszny wyłącznie na scenie. Myślę, że poza sceną mogłem rozbawić tylko moich kolegów z klasy, w młodości, kiedy byłem dzieciakiem. Ludzie sądzą, że skoro potrafię rozśmieszyć ich w trakcie skeczu, to mogę zrobić to również w zwyczajnej rozmowie. Są w błędzie. Jestem raczej cichą, nudną osobą, która po prostu ma taką pracę - mówił w Daily Mail.
"Nie umiem cieszyć się z pracy"
Rowan Atkinson nie ukrywał też, że taka praca wcale nie sprawia mu radości. - Nie umiem cieszyć się z pracy. Nie chodzi o to, że jestem leniwy; to po prostu naprawdę stresujący i wyczerpujący zawód. Nie jestem urodzonym komikiem. W dodatku ciągle zamartwiam się różnymi rzeczami bardziej niż powinienem - opowiadał w tym samym wywiadzie.
W końcu Atkinsona dopadła "choroba zawodowa" wielu komików. Zaczął cierpieć na depresję, którą pogłębiły fatalne opinie o filmie "Johnny English". Aktor musiał w końcu szukać pomocy w klinice psychoterapeutycznej w USA. Przez pięć tygodni pod okiem specjalistów dochodził do zdrowia i, jak twierdził, jego stan znacznie się poprawił, a on odnalazł "dawnego siebie".
W ostatnich latach Rowan Atkinson wystąpił w kolejnym komediowym serialu "Człowiek kontra pszczoła". Dostał też rolę w filmie "Wonka", który niedawno trafił do streamingu.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: