Różne oblicza komedii. Oto 10 najzabawniejszych filmów 2017

Różne oblicza komedii. Oto 10 najzabawniejszych filmów 2017
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

29.12.2017 | aktual.: 29.12.2017 15:31

Płytkie gagi i inteligentna satyra. Wulgarne dowcipy i humor dla całej rodziny. Slapstickowe żarty i wyszukana ironia. Niezależnie od tego, jaki rodzaj humoru preferujemy w filmowych komediach, w naszym zestawieniu najzabawniejszych obrazów 2017 r. każdy znajdzie coś dla siebie.

Przez ostatnie 12 miesięcy kinowi dystrybutorzy zadbali o zaspokojenie rozmaitych gustów widzów, którzy lubią się pośmiać przed ekranem. Dlatego też w naszym zestawieniu, stworzonym w oparciu o wrażenia poszczególnych członków redakcji, nie zabrakło typowych "rozweselaczy", zabawnych animacji dla całej rodziny, ale także inteligentych satyr i komediodramatów.

Sprawdźcie naszą "dziesiątkę" najzabawniejszych filmów 2017 r. i dajcie znać, czego brakuje, z czym się zgadzacie, a który film zupełnie was nie rozśmieszył?

1 / 9

"Strażnicy Galaktyki vol.2"

Obraz
© Materiały prasowe

James Gunn kręcąc "Strażników Galaktyki 2" miał twardy orzech do zgryzienia, bo pierwsza część cyklu wydawała się wręcz idealna: zabawna, dynamiczna, porywająca i doskonale skrojona pod potrzeby luźnej rozrywki do popcornu i coli. Na szczęście twórca nie przestraszył się wyzwania, a nawet więcej: z powodzeniem wybrnął z wielu pułapek sequelowej formuły. "Strażnicy Galaktyki vol. 2" to w pierwszej kolejności uroczy hołd dla lat 80. Na ekranie pojawiają się symbole tamtych czasów, począwszy od Kurta Russella, a na Davidzie Hasselhoffie skończywszy. W tle lecą przeboje dawnych lat puszczane, a jakżeby inaczej, z walkmana. Te mrugnięcia okiem i sympatyczne cytaty byłyby jednak niczym, gdyby cały film nie oddawał tak dobrze ducha kina z epoki "Goonies" i "E.T". Gdyby nie trzymał pewnego poziomu humoru i przedkładał spektakularność ponad zawadiackich, charyzmatycznych bohaterów.

2 / 9

"Baywatch. Słoneczny patrol"

Obraz
© Materiały prasowe

Nowy "Baywatch: Słoneczny patrol" przypomina spacer po plaży. Przez większość czasu jest przyjemnie i odprężająco, ale raz czy drugi potykamy się tu o kamień, który bardziej by pasował do pustynnego Las Vegas, gdzie kace są większe niż jaszczurki. Film mimo spójnego początku sam w końcu nie wie, czym chce być: inteligentnym rebootem, zlepkiem niskich lotów gagów rodem z "Kac Vegas" lub "American Pie", czy pretekstem dla aktorskiego popisu Dwayne’a Johnsona i Zacka Effrona. I czasem to połączenie wychodzi, a czasem nie. No, ale na zatłoczonej plaży nie zawsze można wybrać koło kogo się siada.

3 / 9

"W starym, dobrym stylu"

Obraz
© Materiały prasowe

Odświeżona wersja filmu z końcówki lat 70. koncentruje się na losach trzech emerytów, którzy pragną zerwać z wizerunkiem spokojnych i znudzonych staruszków. Gdy ich fundusz emerytalny upada, mężczyźni postanawiają napaść na bank. W rolach głównych prawdziwa plejada hollywoodzkich gwiazd – Morgan Freeman, Michael Caine oraz Alan Arkin.

4 / 9

"Toni Erdmann"

Obraz
© Materiały prasowe

Obsypana nagrodami, nominowana do Oscara i Złotego Globu "Toni Erdmann" opowiada o nietypowej relacji między hippisowskim ojcem i córką, dla której praca w korporacji jest całym życiem. Gdy oglądamy ten film, śmiejemy się przez łzy, bo w zabawny sposób dotyka ważnych, może najważniejszych kwestii, z którymi każdy z nas musi się zmierzyć. Film był objawieniem Festiwalu w Cannes, skąd reżyserka przywiozła worek pozytywnych recenzji. Nie dziwi więc fakt, że zrobił również furorę podczas Europejskich Nagród Filmowych i dostał nominację do Oscara. Ten film zasługuje na każdą nagrodę. Rewelacja.

5 / 9

"The Square"

Obraz
© Materiały prasowe

Szef sztokholmskiego muzeum sztuki nowoczesnej jest zamożny i świetnie ubrany, ale podczas wywiadu narzeka, że instytucja, którą prowadzi, jest niedoinwestowana. Bieda - Christian rozkłada ręce, po czym widzimy jak wsiada do swojej nowiutkiej Tesli. Jeszcze zabawniej robi się, gdy planuje nową instalację - tytułowy “Kwadrat” - wydzielone miejsce na placu, w którym ludzie mają sobie ufać i być dla siebie bliźnimi. "The Square" to nagrodzona Złotą Palmą w Cannes satyra pełna kapitalnych scen komediowych. Najzabawniejsza jest scena seksu, gdy nawołujący do zaufania Christian po seksie podejrzewa swoją kochankę o to, że chce wykorzystać jego nasienie do inseminacji. Milczącym świadkiem ich sporu jest małpa dziewczyny. Gdyby tylko umiała mówić...

6 / 9

"Kapitan Majtas"

Obraz
© Materiały prasowe

Nie dajcie się zniechęcić tytułowi – "Kapitan Majtas" to niegłupia kreskówka o sile przyjaźni, dziecięcych pasjach i znalezieniu wspólnego wroga, do tego niepozbawiona humoru i – wierzcie lub nie – z odniesieniami do obecnej sytuacji politycznej w Polsce. Film Sorena ma szansę podobać się nie tylko młodszym dzieciakom (jest kolorowo, dużo się dzieje), ale też tym starszym, które zrozumieją przesłanie ukryte pod sformułowaniem "prawda nie zawsze jest sympatyczna, chyba że to nasza prawda".

7 / 9

"Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie"

Obraz
© Materiały prasowe

Film ukazuje kolację, na której gromadzi się grupka dobrych znajomych. W trakcie spotkania bohaterowie postanawiają zorganizować sobie niewinną z pozoru zabawę towarzyską. Polega ona na upublicznieniu prywatnych wiadomości sms oraz e-maili. Między przyjaciółmi zaczynają zaostrzać się poważne konflikty. W rolach głównych m.in. Giuseppe Baattiston, Anna Foglietta i Marco Giallini.

8 / 9

"Lego Batman: Film"

Obraz
© Youtube.com

"Lego Batman: Film" to przede wszystkim wyborna parodia, która bezpardonowo obśmiewa konwencję i bohatera stworzonego przez Boba Kane'a i Billa Fingera. Jednak między utytłanymi w popkulturowymi sosie kolejnymi meta-żartami i slapstickiem kryje się zaskakująco przenikliwe spojrzenie na Nietoperza. Jasne, reżyser Chris McKay i spółka nie odkrywają Ameryki. Pytania o pokręconą relację łączącą Batmana i Jokera czy kondycję psychiczną zamaskowanego stróża prawa są wałkowane przez komiksiarzy od lat 80. Jednak ani Burton, ani Nolan, ani tym bardziej Snyder albo nie potrafili dobrze ich postawić, albo prześlizgiwali się po temacie, skupiając się przede wszystkim na wizualnym aspekcie swoich historii.

9 / 9

"Thor: Ragnarok"

Obraz
© Materiały prasowe

O tym, że młot Thorowi bardziej ciąży, niż służy, można się było przekonać już w poprzednim filmie z serii. Jego utrata w jednej z początkowych sekwencji "Ragnaroku" ma wymiar symboliczny: zapowiada złagodzenie klimatu i zmniejszenie rygoru właściwego większości marvelowskich produkcji: patosu, wartkiej akcji naszpikowanej scenami walk, przecinanych od czasu do czasu ogranymi bon motami. Reżyser Taika Waititi, próbujący sił w Hollywoodzie po raz pierwszy, przeniósł punkt ciężkości z krwawych batalii i szekspirowskich dylematów na humor, którego w komiksach o Thorze, jak i samej idei bohatera jest przecież sporo. Ryzykowne zagranie opłaciło się, a efektem jest jeden z najlepszych filmów ze znakiem jakości Avengers.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)