Z Hogwartu na odwyk. Tom Felton walczył o życie po "Harrym Potterze"
W wieku 12 lat Tom Felton został gwiazdą jednej z najsłynniejszych serii fantasy w historii kina. Życie po "Harrym Potterze" było dla niego bolesną pobudką. Filmowy Draco Malfoy normalności szukał w barach. Decyzja o odwyku była dopiero początkiem trudnej drogi, jaką przeszedł aktor, który właśnie skończył 36 lat.
22.09.2024 09:45
Większość dzieci w kolejce na przesłuchanie do "Harry’ego Pottera" znało na pamięć książki J.K. Rowling. Choć Tom Felton starał się o główną rolę, nie czytał powieści o młodym czarodzieju. Przegrał z Danielem Radcliffe’em, ale twórcy chcieli, żeby zagrał Draco Malfoya. Po latach uważa, że to najlepsza rola, jaką mógł dostać, ponieważ prywatnie jest człowiekiem o zupełnie odmiennym charakterze niż narcystyczny, śliski, pochodzący z uprzywilejowanej rodziny, czarodziej. Już jako 14-latek Felton osiągnął to, o czym marzą miliony. Wydawałoby się, że miał wszystko: fajny samochód, dom w Los Angeles i był gwiazdą "Harry’ego Pottera". Jednak po zejściu z planu jego życie się zawaliło. Przez lata cierpiał na depresję, a problemy tłumił alkoholem. Interwencja przyjaciół sprawiła, że w końcu poszedł na odwyk. Dopiero z czasem nauczył się mówić o swoim zdrowiu psychicznym.
List z Hogwartu
Gdy brał udział w kastingu do "Harry’ego Pottera" miał już za sobą kilka dziecięcych ról. Na planie "Anny i króla" pracował z Jodie Foster. Urodzony w 1987 roku w Surrey Tom Felton nigdy nie czuł wyjątkowego powołania do aktorstwa, ale dzięki ciężko pracującej matce mógł rozwijać swoje zainteresowania. Grał na skrzypcach, trenował hokeja na lodzie. Mama, Sharon Anstey, wspierała wszystkie jego pasje, nawet jeśli te po chwili znikały. Zawsze był najmłodszym i najdrobniejszym z czwórki braci, ale przebywanie w towarzystwie starszych zahartowało go i dodało pewności siebie. Dzięki temu przeszedł przesłuchanie, choć nie przeczytał żadnej z książek J.K. Rowling.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszedł na casting, by zgarnąć główną rolę. Nie żałuje jednak, że ostatecznie został Draco Malfoyem. Zagranie narcystycznego, wrednego i śliskiego reprezentanta Slytherinu z poczuciem wyższości było wyzwaniem oraz przygodą. Felton – jak podkreśla – sam jest bardzo empatyczną osobą. Nie wychował się w bogatym domu, ale nigdy niczego mu nie brakowało. Zawsze mógł liczyć na ciepłe słowa ze strony matki. Choć "Harry Potter" zapewnił mu sławę i bardzo głęboką, przyjacielską relację z Emmą Watson, filmową Hermioną, to czuł, że bezpowrotnie stracił normalne dzieciństwo.
Z Hogwartu na odwyk
Po nakręceniu ostatniej części "Harry’ego Pottera" Tom Felton musiał zmierzyć się z rzeczywistością. Doszedł do brutalnej prawdy o sobie, przekonując się, że wcale nie jest dobrym aktorem. Castingi dla dorosłych przebiegały zupełnie inaczej i były bardziej wymagające. Chodził na nawet trzy przesłuchania dziennie w Los Angeles i zazwyczaj słyszał: "Nie, dziękujemy". Choć rola Malfoya była świetną przygodą, sprawiła też, że część producentów filmowych go zaszufladkowała.
Po 20. urodzinach Felton coraz częściej zaglądał do barów. Szukał tam normalności i uciekał od codziennych problemów. Z kogoś, kto nigdy nie był fanem alkoholu, stał się młodym facetem, wypijającym po kilka piw i szklanek whisky dziennie. Z czasem zaczął pić też w pracy. Zdarzało mu się przychodzić na plan zdjęciowy pijanym i nieprzygotowanym.
Przez dekadę Felton staczał się i popadał w coraz głębszą depresję. Bliscy nie mogli dłużej ignorować jego alkoholizmu. Była dziewczyna aktora, Jade Olivia, razem z jego prawnikami i agentami zorganizowała interwencję, podczas której wszyscy odczytali listy do gwiazdora. Wreszcie zgodził się pójść na odwyk. To jednak był dopiero początek trudnej pracy nad poprawą zdrowia psychicznego.
Pierwszą ucieczkę z ośrodka odwykowego w Malibu zaliczył przed upływem doby od zameldowania się. Wkrótce Felton znalazł kolejną placówkę, z której został wyrzucony po tym, jak wszedł do pokoju jednej z kobiet. Popularność nie pomagała mu w trzeźwieniu. Czuł, że personel i inni pacjenci go rozpoznają. Na szczęście nie poddał się i po kilku odwykach stanął na nogi.
Kariera po "Harrym Potterze"
Zaraz po zejściu z planu ostatniej części "Harry’ego Pottera" Tom Felton niemal od razu wskoczył do innej dość głośnej produkcji. Jednak "Geneza planety małp" to ostatni popularny film na jego koncie. W dodatku jego epizod nie został zauważony przez krytyków. Później widzowie mogli go jeszcze zobaczyć w niezbyt udanych tytułach jak "Some Other Woman", "Poradnik łowczyni potworów" czy "John Stratton". Za pewien sukces może uznać angaż w serialu "Flash" z 2017 roku. Artysta wciąż regularnie pracuje w branży filmowej.
Gdy Felton uświadomił sobie, że nie podbije Hollywood, zaczął tworzyć muzykę. Wydał kilka EP-ek, które są dostępne na Spotify. Jego utwór "If You Could Be Anywhere" ma już ponad 13 milionów odsłuchań. Oprócz tego od czasu do czasu możemy zobaczyć gwiazdora w reklamach, które często nawiązują do jego słynnej roli z "Harry’ego Pottera".
Tom Felton mówi o zdrowiu psychicznym
Po latach Tom Felton postanowił opisać swoje trudne doświadczenia, by dać nadzieję wszystkim, którzy zmagają się z problemami ze zdrowiem psychicznym. W 2022 roku ukazała się jego autobiografia "Po drugiej stronie różdżki", w której opowiedział nie tylko o alkoholizmie, ale również próbowaniu innych używek. Jak sam stwierdził, zbyt długo udawał, że wszystko jest w porządku. Dodał, że bycie Brytyjczykiem oraz mężczyzną nie ułatwia otwierania się emocjonalnie.
Rok przed wydaniem autobiografii w mediach pojawiły się doniesienia, które mocno zaniepokoiły fanów Feltona. Dzień po swoich 34. urodzinach filmowy Draco Malfoy stracił przytomność i trafił do szpitala. Gwiazdor brał wtedy udział w golfowych rozgrywkach celebrytów w Wisconsin, organizowanych przez Profesional Golfers’ Association of America. Na szczęście przyczyną najprawdopodobniej było po prostu przemęczenie i Felton szybko wrócił do domu.
W 2022 roku Felton ujawnił, że niedawno znów był na odwyku. Aktor przyznał, że choć nie pije, musi dbać o swoje samopoczucie, ponieważ ma genetyczne predyspozycje do depresji. Sięganie po alkohol było jednym z objawów, a nie przyczyną jego problemów. Kąpiel w oceanie i wyprowadzanie ukochanego psa potrafią uratować mu dzień, ale gdy przychodzi kryzys, sięga po profesjonalną pomoc, by znów nie wylądować na dnie.