Siedem polskich filmów w drodze do Oscara. Oto nasi faworyci
Z polskim filmem jest dobrze, a może być jeszcze lepiej. Rodzime produkcje, które walczą w tym roku o oscarową nominację, odnoszą kolejne międzynarodowe sukcesy. To znakomity prognostyk przed decyzją Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Już 10. sierpnia Komitet Oscarowy pod przewodnictwem Jana A.P. Kaczmarka wskaże polskiego kandydata do ubiegania się o nominację Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii Pełnometrażowy Film Międzynarodowy. Rywalizuje siedem filmów. Kilka z nich – co bardzo ważne - zostało zauważonych i nagrodzonych na znaczących zagranicznych festiwalach. I to właśnie wokół takich tytułów należy szukać polskiego kandydata do Oscara.
W ostatnich edycjach Oscarów większość filmów nominowanych w kategorii Film Międzynarodowy miało swoje premiery w Cannes, Wenecji lub na Berlinale. Tegoroczni polscy kandydaci spełniają te warunki.
Przypomnijmy, że w ostatniej dekadzie polskie filmy czterokrotnie otrzymywały nominacje do Oscara w kategorii Film Nieanglojęzyczny/Film Międzynarodowy. "Ida" otrzymała historyczną Nagrodę Akademii. Przed polską kinematografią spora szansa na trzecią z rzędu, po "Zimnej wojnie" i "Bożym ciele”, nominację do Oscara. My oceniamy ich szanse.
SALA SAMOBÓJCÓW. HEJTER reż. Jan Komasa
Jest kilka argumentów przemawiających za tym filmem, co czyni go faworytem zabiegania o polską nominację.
Najważniejszą wydaje się tegoroczna nominacja do Oscara dla "Bożego ciała", poprzedniego filmu Jana Komasy. Na tej "fali" można sporo osiągnąć. Ktoś powie, że druga nominacja z rzędu dla tego samego reżysera nie może się zdarzyć. Warto pamiętać, że Oscary lubią ciekawostki i rekordy, tegoroczny sezon filmowy jest nietypowy, a w historii Oscarów takie przypadki miały już miejsce kilkukrotnie. Ostatnie z takich podwójnych nominacji zdobył Ang Lee w latach 1994 i 1995.
Gdy pandemia uniemożliwiła normalne działania, film "Sala samobójców. Hejter" trafił do odbywającego się online konkursu międzynarodowego festiwalu Tribeca w Nowym Jorku. Temat zachwycił jurorów, którzy przyznali mu główną nagrodę: "Z głębi serca gratuluję reżyserowi jakże aktualnego i niepokojącego filmu. Czym Nixon i Watergate byli dla Coppoli, gdy kręcił 'Rozmowę', tym Facebook i fake newsy są dla twórcy 'Hejtera'" – napisał przewodniczący jury Danny Boyle.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że międzynarodową internetową dystrybucją "Hejtera" zajmuje się Netflix, a niedawna premiera filmu na rynkach światowych okazała się sporym sukcesem. Netflix to bardzo silny partner, który potrafi walczyć o Oscary w różnych kategoriach. O ile oczywiście uwierzy w oscarowy potencjał swojego filmu i zechce poświęcić mu czas oraz środki.
ZABIJ TO I WYJEDŹ Z TEGO MIASTA reż. Mariusz Wilczyński
Mariusz Wilczyński to jeden z najważniejszych twórców animacji w Polsce. Po 14 latach pracy, na początku tego roku, zaprezentował widzom swój pełnometrażowy debiut, czyli bardzo osobiste "Zabij to i wyjedź z tego miasta". Premiera filmu odbyła się na festiwalu w Berlinie, opinie po tych pokazach były zróżnicowane, ale przeważnie pozytywne. W dobie pandemii obraz trafił do prestiżowego konkursu festiwalu animacji w Annecy, gdzie zdobył wyróżnienie. Po tych pokazach pojawiło się na świecie bardzo wiele pozytywnych opinii o polskim filmie.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pełnometrażowy film animowany mógł ubiegać się o Oscara w kategorii Film Międzynarodowy - przykładem jest głośny izraelski "Walc z Baszirem" Ariego Folmana. Znaczącym argumentem przemawiającym za polskim filmem jest produkcyjny udział w jego realizacji Ewy Puszczyńskiej, której praca przyczyniła się do zdobycia nominacji przez dwa filmy Pawła Pawlikowskiego.
"Zabij to i wyjedź z tego miasta" otworzy tegoroczny MFF Nowe Horyzonty, został zaproszony na kilkadziesiąt festiwali na całym świecie, ma międzynarodowego partnera zajmującego się sprzedażą filmu. Amerykańska Akademia stawia w ostatnich latach na oryginalność, a film Mariusza Wilczyńskiego spełnia tę rolę najlepiej.
SWEAT/POT reż. Magnus von Horn
Na liście około 50 tytułów rekomendowanych w tym roku przez organizatorów festiwalu w Cannes znalazł się między innymi "Sweat" (Pot) w reżyserii Magnusa von Horna. Pojawiły się już pierwsze recenzje "Sweat" w USA, pozytywnie o polsko-szwedzkiej produkcji wypowiedziały się "The Hollywood Reporter" i "Variety". Można więc śmiało pisać o pierwszym i ważnym wsparciu dla tej produkcji.
Kolejnym argumentem przemawiającym za tą kandydaturą jest temat. Samotność w dzisiejszym świecie i poszukiwanie bliskości to tematy bardzo ważne, także w kinowej przestrzeni. Film ma też już amerykańskiego dystrybutora, do internetu wprowadzi go oficjalnie platforma kina artystycznego MUBI.
ŚNIEGU JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE reż. Małgorzata Szumowska i Michał Englert
"Śniegu już nigdy nie będzie", podpisany przez duet wieloletnich współpracowników Małgorzatę Szumowską i Michała Englerta, do gry o polską nominację włączył się wraz z niedawnym ogłoszeniem składu Konkursu Głównego festiwalu w Wenecji. To znaczące wyróżnienie dla polskiego kina.
Małgorzata Szumowska jest w środowisku filmowym na świecie bardzo rozpoznawalna. Ma za sobą liczne festiwalowe sukcesy, kilka znaczących i bardzo ważnych filmów, jej głos i zdanie są przyjmowane z uwagą. Nie bez znaczenia dla rozważań o polskim kandydacie do Oscara jest także to, że jest to tutaj jedyny film podpisany przez kobietę. Zaangażowanie Szumowskiej na arenie międzynarodowej jest zauważalne, ale pytanie brzmi, czy głos ten dociera też za ocean? I jak bardzo udany jest jej najnowszy film? Festiwal w Wenecji odpowie na to pytanie, ale by je poznać, musimy poczekać do września.
Oscary 2021 w dobie pandemii
Polski Instytut Sztuki Filmowej opublikował listę wszystkich tytułów, które zabiegają o prawo reprezentowania naszej kinematografii w rywalizacji o Oscara międzynarodowego. Obok czterech wymienionych tytułów znalazły się tutaj także: "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" w reżyserii Jana Holoubka, "Supernova" w reżyserii Bartosza Kruhlika i "Klecha" w reżyserii Jacka Gwizdały.
93. edycja nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej będzie inna niż wszystkie wcześniejsze. Oscary rozdane zostaną 25 kwietnia 2021 roku, dwa miesiące później od wcześniej zaplanowanego terminu.