Stanisława Umińska: Zabiła narzeczonego i została zakonnicą

Stanisława Umińska: Zabiła narzeczonego i została zakonnicą
Źródło zdjęć: © NAC
Grzegorz Kłos

13.02.2013 16:07

To był jeden z najgłośniejszych procesów tamtych czasów. Przed paryskim sądem stanęła 23-letnia artystka, którą w Polsce obwołano najbardziej uzdolnioną aktorką i nadzieją swojego pokolenia.

Temat eutanazji co jakiś czas wraca jak bumerang. Ostatnio ogólnonarodową debatę wywołała niezbyt fortunna wypowiedź Jurka Owsiaka. Jednak warto przypomnieć, że do podobnych, gorących dyskusji dochodziło już na początku XX wieku. Do jednej z nich doprowadziła polska aktorka Stanisława Umińska, która w 1924 roku została aresztowana za zabójstwo swojego narzeczonego…

To był jeden z najgłośniejszych procesów tamtych czasów. Przed paryskim sądem stanęła 23-letnia artystka, którą w Polsce obwołano najbardziej uzdolnioną aktorką i nadzieją swojego pokolenia.

Dlaczego nagle porzuciła karierę i wyjechała do Paryża? Co wydarzyło się w szpitalu w podparyskim Brouse? Czemu oskarżono ją o morderstwo? Poznajcie fascynującą historię Stanisławy Umińskiej!


Ten materiał został opublikowany w portalu wp.pl w ramach misji Narodowego Archiwum Cyfrowego, obejmującej gromadzenie, digitalizację i udostępnianie online materiałów cyfrowych w postaci zdjęć, nagrań dźwiękowych oraz filmów. Zbiory NAC liczące 15 milionów fotografii, 30 tysięcy nagrań i 10 tysięcy filmów w formie cyfrowej są dostępne w Internecie w serwisie www.audiovis.nac.gov.pl. Dostępne online są także historyczne dokumenty z polskich archiwów i instytucji kultury opracowane w ramach Zintegrowanego Systemu Informacji Archiwalnej ZoSIA poprzez serwis www.szukajwarchiwach.pl.

1 / 6

Nadzieja polskiego aktorstwa

Obraz
© NAC

Urodziła się w 1901 roku w Warszawie. Jej talent został zauważony już w szkole. Debiut teatralny Umińskiej miał miejsce 30 października 1919 roku na scenie Teatru Polskiego.

W następnych latach krytyka i luminarze kultury obwołali ją nadzieją polskiego aktorstwa i jedną z najbardziej utalentowanych artystek młodego pokolenia.

Kornel Makuszyński zachwycał się jej kreacjami, pisząc „Wielki talent panny Umińskiej stworzył nowe, godne jej dzieło aktorskie”, Jan Lechoń rozpływał się na jej „absolutnie oryginalną urodą”, a Tuwim napisał specjalnie dla niej kabaretowy tekst „Mała Gigolette”.

Ten materiał został opublikowany w portalu wp.pl w ramach misji Narodowego Archiwum Cyfrowego, obejmującej gromadzenie, digitalizację i udostępnianie online materiałów cyfrowych w postaci zdjęć, nagrań dźwiękowych oraz filmów. Zbiory NAC liczące 15 milionów fotografii, 30 tysięcy nagrań i 10 tysięcy filmów w formie cyfrowej są dostępne w Internecie w serwisie www.audiovis.nac.gov.pl. Dostępne online są także historyczne dokumenty z polskich archiwów i instytucji kultury opracowane w ramach Zintegrowanego Systemu Informacji Archiwalnej ZoSIA poprzez serwis www.szukajwarchiwach.pl.

2 / 6

Diagnoza była bezlitosna

Obraz

Aktorka występowała w Piotrkowie, Częstochowie i w Warszawie na deskach Teatru Polskiego i Małego. W 1921 roku zagrała w filmie „Pan Twardowski”. Jej ostatnią rolą był występ w przedstawieniu „Świerszcz za kominem” według Karola Dickensa. Karierę zakończyła w 1924 roku mając na koncie około 25 kreacji.

Jesienią 1923 roku poznała swoją wielką miłość, znanego literata Jana Żyznowskiego, który przybył do Warszawy z wojskami gen. Józefa Hallera.

Między kochankami wybuchło szczere i niezwykle gorące uczucie. Niestety szczęście nie trwało długo. Kilka miesięcy po tym, jak się poznali,* u pisarza wykryto nowotwór złośliwy wątroby…*

3 / 6

Szukał ratunku za granicą

Obraz
© NAC

Żyznowski był wówczas w szczytowej formie. Uznanie zdobył jako zdolny redaktor wziętego miesięcznika Pani, skąd został ściągnięty przez Mieczysława Grydzewicza do Wiadomości Literackich. Uwagę zwrócił również powieścią „Krwawy strzęp”, którą zachwycał się sam Stefan Żeromski.

Oprócz tego kochanek aktorki był krytykiem sztuki, malarzem oraz członkiem Towarzystwa Opieki nad Sztuką Polską w Paryżu. I to właśnie tam, w momencie, kiedy choroba zaczęła robić spustoszenie w jego organizmie, Żyznowski postanowił się udać, aby szukać ratunku.

Licząc na pomoc dawnych przyjaciół literat wraz z narzeczoną, która zostawiła dla niego aktorstwo, wyjechał z Polski.

Na zdjęciu warszawski adwokat Gustaw Beylin, jeden z obrońców aktorki.

Ten materiał został opublikowany w portalu wp.pl w ramach misji Narodowego Archiwum Cyfrowego, obejmującej gromadzenie, digitalizację i udostępnianie online materiałów cyfrowych w postaci zdjęć, nagrań dźwiękowych oraz filmów. Zbiory NAC liczące 15 milionów fotografii, 30 tysięcy nagrań i 10 tysięcy filmów w formie cyfrowej są dostępne w Internecie w serwisie www.audiovis.nac.gov.pl. Dostępne online są także historyczne dokumenty z polskich archiwów i instytucji kultury opracowane w ramach Zintegrowanego Systemu Informacji Archiwalnej ZoSIA poprzez serwis www.szukajwarchiwach.pl.

4 / 6

Strzeliła mu w skroń...

Obraz
© NAC

Niestety, nadzieje Żyznowskiego na to, że francuska medycyna ma większe szanse, by go wyleczyć, okazały się płonne.

Diagnoza była bezlitosna. Pisarz cierpiał katusze, skazany na powolne umieranie w szpitalu Brouse pod Paryżem i coraz większe dawki morfiny. Umińska spędzała przy łóżku ukochanego dzień i noc.

W szpitalu powstawała też ostania (niedokończona) powieść Żyznowskiego zatytułowana „Z podglebia", będąca de facto opisem ich ostatnich rozmów, w których chory bohater błaga ukochaną o skrócenie cierpienia.

W końcu aktorka ugięła się i 15 lipca 1924 roku wypełniła prośbę konającego. Po zaaplikowaniu mu sporej dawki morfiny wycelowała w skroń...

Na zdjęciu warszawski adwokat Gustaw Beylin, jeden z obrońców aktorki.

Ten materiał został opublikowany w portalu wp.pl w ramach misji Narodowego Archiwum Cyfrowego, obejmującej gromadzenie, digitalizację i udostępnianie online materiałów cyfrowych w postaci zdjęć, nagrań dźwiękowych oraz filmów. Zbiory NAC liczące 15 milionów fotografii, 30 tysięcy nagrań i 10 tysięcy filmów w formie cyfrowej są dostępne w Internecie w serwisie www.audiovis.nac.gov.pl. Dostępne online są także historyczne dokumenty z polskich archiwów i instytucji kultury opracowane w ramach Zintegrowanego Systemu Informacji Archiwalnej ZoSIA poprzez serwis www.szukajwarchiwach.pl.

5 / 6

Od razu przyznała się do winy

Obraz
© NAC

Proces, który przyciągnął tłumy, odbył się 7 lutego 1925 roku. Warto odnotować, że część opinii publicznej sympatyzowała z oskarżoną o morderstwo Polką.

W sądzie aktorkę reprezentował adwokat Gustaw Beylin, który na rozprawę przyjechał specjalnie z Warszawy na prośbę wybitnego reżysera Leona Schillera. Rozentuzjazmowane francuskie gazety donosiły, że Umińska od razu przyznała się do winy i zażądała najwyższego wymiaru kary.

Prokurator Donat Guigne zdawał sobie sprawę, że wyrok uniewinniający może wywołać debatę o eutanazji. Dlatego domagał się surowego wymiaru kary.

Ten materiał został opublikowany w portalu wp.pl w ramach misji Narodowego Archiwum Cyfrowego, obejmującej gromadzenie, digitalizację i udostępnianie online materiałów cyfrowych w postaci zdjęć, nagrań dźwiękowych oraz filmów. Zbiory NAC liczące 15 milionów fotografii, 30 tysięcy nagrań i 10 tysięcy filmów w formie cyfrowej są dostępne w Internecie w serwisie www.audiovis.nac.gov.pl. Dostępne online są także historyczne dokumenty z polskich archiwów i instytucji kultury opracowane w ramach Zintegrowanego Systemu Informacji Archiwalnej ZoSIA poprzez serwis www.szukajwarchiwach.pl.

6 / 6

Złożyła śluby i przyjęła imię

Obraz
© wikipedia.pl/Maire/CCU/3.0

Umińską uniewinniono. Lekarze zeznali, że Żyznowski mógłby żyć zaledwie tydzień dłużej. Obrońcy, wspomniany Beylin oraz dziekan paryskiej adwokatury Henri Robert, powołali się na niedokończoną powieść pisarza, argumentując również, że „jej ukochany mężczyzna, pozbawiał ją władzy nad swoimi czynami, czyniąc tej delikatnej kobiecie gwałtowne wymówki, że nie zabija go szybciej.”

Aktorka wróciła do Warszawy, jednak nigdy nie stanęła przed kamerą czy na scenie. Pracowała w szpitalach i wstąpiła do zgromadzenia sióstr benedyktynek samarytanek. W 1936 roku złożyła śluby i przyjęła imię Benigna.

Na początku lat 40. założyła dom dla upadłych dziewcząt w Henrykowie pod Warszawą, gdzie pensjonarki wzięły udział w słynnej „Pastorałce”, którą wyreżyserował legendarny Leon Schiller. Umińska zmarła w 1977 roku w Niegowie. Miała 76 lat.

W teście wykorzystano informacja zawarte w artykułach "Sztuka upadłych aniołów", Joanna Rolińska, Focus Historia, NR 1(70), 2013, oraz "Siostra miłosierdzia", Marek Sołtysik, Palestra, NR 7-8, 2004.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (87)