Szpieg, lecz nie Bond
72-letniego Rogera Moore'a już niedługo będziemy mogli zobaczyć na ekranie w roli... szpiega. A chodzi o właśnie kręcony thriller, który - trzeba to sobie wyjaśnić - nie ma nic wspólnego z filmami o przygodach agenta 007 Jamesa Bonda. Jednak Roger Moore tak bardzo kojarzy się z tą postacią - zagrał aż w siedmiu "bondach" - że teraz nie może się opędzić od pytań, czy jego nowa rola będzie podobna do tamtej sprzed lat. Aktor cierpliwie wyjaśnia, że nie. "Właściwie trafiłem do tego filmu, przypadkiem. Po prostu spodobał mi się scenariusz" - mówi Roger. I dodaje: "Mam już tyle lat, że najbardziej to lubię sobie podrzemać. A szaleństwa w stylu Bonda zostawiam młodszym".
Jakby nie było, Rogera Moora i tak na ekranie przyjemnie będzie zobaczyć.
18.05.2000 02:00