"Takiego filmu nie ma nigdzie". Konrad Aksinowicz długo zwlekał z pokazaniem swojej historii
"Powrotu do tamtych dni" to film, który zabiera nas do lat 90., zabaw na trzepaku, kaset VHS, ortalionowych dresów. Nie jest to jednak po prostu sentymentalna podróż w czasie. W pewnym momencie film Konrada Aksinowicza zmienia się w horror. Reżyser w programie Newsroom przyznał, że nakręcenie go było autoterapią. Historia młodego chłopaka i ojca alkoholika, granego przez Macieja Stuhra, wzięła się z jego własnych wspomnień. "Jest to opowieść jak najbardziej prawdziwa. Ale do potrzeb filmu została precyzyjnie zaadoptowana, żeby widz mógł zrozumieć, jak tacy ludzie, dzieci czują się w domach, gdzie jest ojciec alkoholik, matka alkoholiczka" – mówił Aksinowicz, podkreślając, że "takiego filmu nie ma nigdzie".