Tom Cruise nie wysadził mostu w Polsce. "Nadal toczą się sprawy sądowe"

Latem 2020 r. Tom Cruise miał przylecieć z ekipą "Mission: Impossible 7" do Polski i kręcić widowiskową scenę z udziałem pociągu i wybuchającego mostu. Chodziły słuchy, że producenci upatrzyli sobie 111-letni most nad Jeziorem Pilchowickim. Miał on być wysadzony na potrzeby filmu, a później odbudowany.

W tej sprawie szybko zaczęły się pojawiać oświadczenia z ministerstwa, oświadczenia polskich producentów, w końcu głos zabrał reżyser filmu, Christopher McQuarrie, który twierdzi, że nigdy nie było planu wysadzenia 111-letniego zabytkowego mostu.

Ostatnio swoje trzy grosze dorzucił Piotr Rachwalski, ekspert ds. transportu, prezes Kolei Dolnośląskich w latach 2014-2019, później prezes PKS Słupsk.

"(…) Scenę która miała być kręcona na Dolnym Śląsku, nagrano w angielskim kamieniołomie. 200m toru bez tłucznia i makieta lokomotywy spadła w dół" – napisał Rachwalski na swoim blogu.

"Po co to piszę? Bo nadal pojawiają się mądrale twierdzący, że filmowcy odbudowaliby most na nowo po zniszczeniu. To bzdura, nigdy nie padały takie deklaracje i paść nie mogły - wystarczy popatrzeć na biedę tej realizacji, by uzmysłowić sobie, że nigdy nie było takiego planu ani budżetu, by odbudować most w Pilchowicach po jego wysadzeniu" – oświadczył ekspert.

Rachwalski zwrócił ponadto uwagę na to, że "nadal toczą się sprawy sądowe, Piotr Lewandowski z Fundacji Thesaurus walczy z polskim wojskiem o ujawnienie wszystkich dokumentów związanych z udziałem armii w tym skandalu. Jedno co dobre - hałas i rumor pokazał, że nie warto podnosić ręki na zabytki techniki, nawet jeśli są poniemieckie" – skwitował Piotr Rachwalski.

Film "Mission: Impossible 7" ma trafić do kin w 2022 r.