Lubił się bić
Sportem zainteresował się ponad dwadzieścia lat temu, jeszcze jako niesforny uczeń podstawówki. Przyznaje, że zawsze był rozrabiaką, rozpierała go energia.
I często rozładowywał ją, piorąc się z kolegami. Śmiał się, że w bójki wdawał się wszędzie, na szkolnym korytarzy, przydomowym podwórku czy na ulicy.
Widząc to, rodzice zapisali go na zajęcia judo. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę.