TOP 6: Nieprawdopodobne metamorfozy dziecięcych gwiazd
01.02.2016 | aktual.: 11.04.2017 10:18
Z racji swoich warunków fizycznych byli obsadzani w rolach klasowych oferm, niepoprawnych obżartuchów oraz niegroźnych fajtłap, wzbudzając salwy śmiechu kolejnych pokoleń widzów.
Z racji swoich warunków fizycznych byli obsadzani w rolach klasowych oferm, niepoprawnych obżartuchów oraz niegroźnych fajtłap, wzbudzając salwy śmiechu kolejnych pokoleń widzów.
Dziś to oni się śmieją. Lata dzielące ich od debiutów i ról, które przyniosły im sławę, skrzętnie wykorzystali na ćwiczenia i dietę.
Z uroczych grubasków byłe dziecięce gwiazdy przemieniły się w szczupłych, niekiedy umięśnionych przystojniaków, dla których kobiety są gotowe stracić głowę.
Zobaczcie, jak dziś wyglądają gwiazdy "Matyldy", "Goonies" czy "Harry'ego Pottera". O jednej z nich właśnie zrobiło się głośno.
Jimmy Karz
Najnowsze zdjęcia Jimmy'ego Karza wywołały niedawno spore zdziwienie widzów pamiętających go z filmu w reżyserii Danny'ego DeVito.
Chłopczyk, który w "Matyldzie" grał Bruce'a Bogtrottera zmuszonego do zjedzenia tortu, nie związał życia z aktorstwem. W 1998 roku mignął jeszcze w "Od wesela do wesela", po czym definitywnie pożegnał się z filmem.
Świeże śledztwo internautów wykazało, że Karz przeszedł olbrzymią metamorfozę. Dziś ma 31 lat i jest lekarzem specjalizującym się w chorobach kręgosłupa. Na dodatek całkiem przystojnym.
Angus T. Jones
Zadebiutował w 1999 roku rólką w komedii kryminalnej "Simpatico" z Jeffem Bridgisem i Sharon Stone.
Sława przyszła cztery lata później, kiedy podpisał kontrakt na udział w serialu "Dwóch i pół", z którym był związany aż do 2015 roku.
Przez kolejne lata widzowie byli świadkami jego dorastania. Dzięki serialowi dorobił się wielkiej fortuny, co jednak nie przeszkodziło mu w krytykowaniu poczynań producentów.
To właśnie w wyniku ostrych wypowiedzi Angus T. Jones w atmosferze skandalu pożegnał się z rolą(więcej tutaj).
Jeff Cohen
Dziś Jeff Cohen w niczym nie przypomina małego grubaska z bujną czupryną i niepohamowanym apetytem – jest szczupły i... łysy.
Wkrótce po „Goonies” Cohen zakończył przygodę z aktorstwem; przez kilka lat występował w serialach, a po raz ostatni pojawił się na ekranie w 1991 roku, w telewizyjnym „Perfect Harmony”.
Dziś jest szanowanym adwokatem i jednym z założycieli firmy prawniczej Cohen & Gardner LLP.
Jerry O’Connell
Choć filmowa kariera Jerry'ego O’Connell toczyła się różnymi torami, to nie da się ukryć, że lepszego debiutu nie mógł sobie wymarzyć.
W wieku 11-lat korpulentny O’Connell wystąpił w rewelacyjnym "Stań przy mnie" z 1986 roku. Film Roba Reinera uchodzi do dziś za jedną z najlepszy adaptacji prozy Stephena Kinga.
Dalej było różnie. Aktor, który z wiekiem schudł i wyprzystojniał, zagrał w kilku głośnych filmach i serialach (m.in. "Sliders - Piąty wymiar" czy "Jerry Maguire"), jednak nigdy nie powtórzył sukcesu głośnego debiutu.
Aaron Schwartz
Kolejny dowód na to, że nadwaga w dzieciństwie jeszcze niczego nie przesądza.
35-letni Aaron Schwartz, który w sieci co rusz chwali się atletyczną sylwetką, debiutował w 1992 roku w komedii "Potężne Kaczory" Stephena Hereka. Trzy lata później wystąpił w "Wadze ciężkiej", gdzie wcielił się w otyłego Geralda ''Gerry'ego'' Garnera.
Dziś aktor skupia się serialach i zdrowym trybie życia, publikując kolejne apetyczne zdjęcia.
Matthew Lewis
Widzowie zapamiętali go jako wyalienowanego, pyzatego i niegrzeszącego urodą Neville'a Longbottoma z serii filmów o Harrym Potterze, opartych na bestsellerowych powieściach J.K. Rowling.
Tymczasem okazuje się, że wcielającego się w Neville'a Matthew Lewisa przed wyjściem na plan filmowy poddawano wielu zabiegom charakteryzatorskim, zmieniano kształt jego uszu i zębów.