Spektakularny skok frekwencji. Film z Kożuchowską podbija kina
Drugi weekend po zniesieniu lockdownu przyniósł w kinach kolejną miłą niespodziankę. Wbrew obawom wysoka frekwencja przed tygodniem to nie był tylko efekt "walentynkowego szaleństwa", jakie co roku nawiedza polskie kina. Spadek widowni sięgnął jedynie 20 proc.
24.02.2021 09:38
Paradoksalnie, kina studyjne w reżimie sanitarnym, bez hollywoodzkich hitów i polskich przebojowych produkcji na rynku, ale także bez konkurencji ze strony multipleksów od kilkunastu dni notują wyniki, które nie często przytrafiałby im się w minionych latach. Wrocławskie Kino Nowe Horyzonty – największe w Polsce kino studyjne (w dziewięciu salach mieści się ponad 2,3 tys. miejsc) – z dumą informowało, że "choć do użytku dopuszczona jest tylko połowa miejsc w każdej sali, weekend 13-14 lutego był najlepszym weekendem pod względem frekwencji w historii Kina Nowe Horyzonty od 2 lat".
Informacje spływające z innych, mniejszych obiektów były równie entuzjastyczne. Wyprzedane miejsca na salach, dodatkowe seanse, widzowie spragnieni dobrego filmu i magii dużego ekranu…
W opiniach właścicieli kin pojawiła się jednak niepewność. Czy tego entuzjazmu starczy widzom na dłużej? Czy frekwencyjny sukces nie był głównie efektem walentynek? Drugi weekend rozwiał te wątpliwości.
W sobotę i niedzielę (20-21 lutego) kina ponownie wypełniły się widzami. I znów brakowało biletów na niektóre filmy i seanse. Według szacunkowych danych frekwencja wyniosła około 70-80 tys. osób, co oznacza, że spadek widowni w stosunku do poprzedniego weekendu (walentynkowego – od lat najlepszego w roku) wyniósł niewiele ponad 20 proc. Można więc założyć, że w ciągu ostatnich kilkunastu dni w kinach zjawiło się więcej widzów niż po zniesieniu poprzedniego lockdownu przez pierwsze półtora miesiąca.
Podobnie jak przed tygodniem największą popularnością cieszyły się przedpremierowe pokazy filmów "Palm Springs", "Na rauszu" oraz "Sound of Metal". Niestety, informacja na temat frekwencji na tych filmach nie została podana do publicznej wiadomości. Na dokładne wyniki będziemy więc musieli poczekać do dnia premiery tych tytułów.
W przypadku wyróżnionego dwiema nominacjami do Złotego Globu ”Palm Springs” już tylko do najbliższego piątku. Wszystko wskazuje na to, że za tydzień niezależna amerykańska produkcja z imponującym wynikiem znajdzie się na czele polskiego box office’u.
Tymczasem podczas minionego weekendu – pośród tytułów regularnie wyświetlanych w kinach – największą popularnością ponownie cieszył się "Tajemniczy ogród" (blisko 6 tys. sprzedanych biletów). Warto zwrócić uwagę, że w stosunku do poprzedniego tygodnia familijna produkcja zanotowała 19 proc. wzrost frekwencji. "Tajemniczy ogród" wyświetlany był w 82 kinach. Przed tygodniem w 63.
Jeszcze większy skok frekwencji odnotował "Czyściec", który z miejsca spoza czołowej dziesiątki wskoczył w tym tygodniu na drugą pozycję. Dramat z Małgorzatą Kożuchowską awans w dużej mierze zawdzięcza zapewne warunkom, jakie kina muszą spełnić, aby otrzymać dofinansowanie w ramach pomocy rządowej dla kinematografii. Jednym z nich jest konieczność wyświetlania określonej liczby seansów polskich filmów. ”Czyściec” jest najnowszą rodzimą produkcją, którą obecnie można oglądać w kinach. Pojawiła się na dwa tygodnie przed wprowadzeniem lockdownu.
Dziś (24 lutego) powinniśmy dowiedzieć się czy i na jakich zasadach funkcjonować będą kina po "dwutygodniowym okresie warunkowym".