Wielki powrót twórcy "Leona Zawodowca"
Luc Besson dał nam "Leona Zawodowca", "Wielki błękit" i "Piąty element". Przez całe lata dziewięćdziesiąte uznawany był za jednego z najciekawszych, najlepszych i najbardziej odważnych twórców europejskich. W wyjątkowy sposób łączył rozrywkę z prawdziwą sztuką. Teraz, po kilku latach przerwy, wraca ze swoim najlepszym filmem od ponad dwudziestu lat.
Czy psy można kochać bardziej od własnej rodziny? Douglas (Caleb Landry Jones) nie ma co do tego wątpliwości. Tortury, którym poddany został jako dziecko przez fundamentalistycznie religijnych ojca i brata, zmieniły go na zawsze. Już jako dorosły Douglas szuka sprawiedliwości, tożsamości i miejsca dla siebie, eksperymentuje i chwyta dzień. Towarzyszą mu w tym wierne psy, które okażą się nie tylko lekarstwem na samotność, ale i świetnymi kompanami w walce z gangiem terroryzującym miasto.
Po tym seansie natychmiast pobiegniesz do domu, by powiedzieć swojemu psu, że go kochasz.
Laureat Złotej Palmy w Cannes Caleb Landry Jones daje popis aktorskiego kunsztu, zachwyca i hipnotyzuje rolą porównywaną do dokonania Joaquina Phoenixa w "Jokerze", a Luc Besson w niezwykły sposób łączy wzruszającą opowieść o nieprzystosowaniu do społeczeństwa ze wspaniałymi scenami akcji przypominającymi nie tylko "Leona Zawodowca", ale też "Johna Wicka".
"Dogman" to jednak przede wszystkim film dla miłośników psów. To je obserwujemy na przez cały czas trwania filmu, to one pozwalają głównemu bohaterowi funkcjonować i to one pełniły na planie najważniejsze role. Jeśli więc kochasz czworonogi, nie możesz przegapić "Dogmana" – który trafił właśnie do kin w całej Polsce!
WP Film na: