#AnatomiaWpadki: "Avengers". Gdzie u licha był reżyser?
W oczekiwaniu na IV Fazę MCU oglądamy po raz kolejny filmy Marvela. I wyłapujemy wpadki. Dziś kolej pierwszych "Avengers".
"Avengers" Jossa Whedona weszło na ekrany w 2012 r., zarobiło 1,5 mld dol. i okazało się punktem zwrotnym nie tylko dla MCU, ale wszystkich ekranizacji komiksów. To właśnie po tej premierze ogólnoświatowy szał na superbohaterów wybuchł na dobre i nawet wasze matki wiedzą, że Batman nie poszedłby na piwo ze Spider-Manem.
ZOBACZ TEŻ: Komiks - renesans gatunku
"Avengers" było ukoronowaniem 5 solowych filmów poświęconych bohaterom Marvela i zamykało I Fazę MCU. Potem było już tylko lepiej.
Ale wiadomo – duża produkcja, większe prawdopodobieństwo potknięć. I twórcy "Avengers" ich nie uniknęli. Najjaskrawsze dotyczy Tony'ego Starka i jego "przyjaciela".
W filmie Whedona jest scena rozmowy postaci granej przez Roberta Downeya Jra z Lokim, bratem Thora. Tony Stark stoi za barem, ma na sobie koszulkę Black Sabbath i nalewa alkohol z karafki.
Zauważyliście coś dziwnego? Przecież przez koszulkę powinna prześwitywać poświata reaktora, który utrzymuje metalowe odłamki z dala od jego serca. Innymi słowy - podtrzymuje mu życie. Zobaczcie sami:
Jasnobłękitne światło widać w innych scenach (i filmach). Dlaczego go zabrakło? Asgardzka magia albo pośpiech. Innego wytłumaczenia nie ma.