Trwa ładowanie...

Bardzo się pomylił. Powiedział: "Nikt nie będzie po mnie płakał"

"Chciałbym zrzucić 40 kilogramów. Ta nadwaga mnie kiedyś zabije. Na szczęście, jak umrę, nikt nie będzie po mnie płakał" – zwierzył się magazynowi "Retro" Marek Perepeczko. W jednym popularny aktor na pewno nie miał racji. Ze łzami w oczach żegnało go wiele osób. Żona w ostatnie święto zakochanych dedykowała mu walentynkę.

Scena, przy której kobiety płakały w kinie rzewnymi łzami Scena, przy której kobiety płakały w kinie rzewnymi łzami Źródło: Materiały prasowe
d1vvcvg
d1vvcvg

Przełom lat 60. i 70. ubiegłego wieku był szczytowym okresem w karierze Marka Perepeczki. Po pełnych dramatyzmu kreacjach w "Panu Wołodyjowskim" oraz w serialu "Kolumbowie" przyszły role w filmach Andrzeja Wajdy. W 1973 roku w polskiej telewizji pojawił się "Janosik".

Jak wspominała Agnieszka Fitkau-Perepeczko, kobiety nie płakały w kinie tak rzewnymi łzami nawet, kiedy umierała "Trędowata", jak w finale "Janosika", gdy bohater szykował się na śmierć na haku. Jednak rola w cieszącym się ogromną popularnością serialu okazała się zawodową pułapką.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

JANOSIK na kanale KINEMATOGRAFIA POLSKA | Janosik - zwiastun serialu

Reżyserzy przestali go dostrzegać. W końcu wraz z żoną zdecydował się wyjechać do Australii. Agnieszka Fitkau-Perepeczko otrzymała tam kontrakt jako modelka. Na południowej półkuli aktor przebywał z przerwami do upadku "komuny". Nie mógł się realizować w swoim zawodzie i zaczął zajadać smutki. Kiedy wrócił do Polski, był już panem w średnim wieku z dużą nadwagą.

Walentynka od żony

Pamiętamy, że Marek Perepeczko po powrocie do kraju odnalazł się zawodowo w nowej rzeczywistości. Kilka lat przed śmiercią został dyrektorem teatru w Częstochowie. Żona mieszkała na stałe w Łodzi, więc żyli na dwa domy. "Był samotny. (…) Kiedy opadała kurtyna i wybrzmiewały brawa, wsiadał do swojego małego samochodu i wracał do pustego mieszkania, gdzie był skazany wyłącznie na siebie" – przywoływał ostatni okres życia Perepeczki reżyser Marek Rębacz.

d1vvcvg

Marek Perepeczko zmarł na zawał serca 17 listopada 2005 roku. Miał 63 lata. Już prawie 20 lat po jego śmierci Agnieszka Fitkau-Perepeczko umieściła na Instagramie wzruszającą walentynkę: "Rok 1970 Marek kręci film 'Janosik'. Dostajemy mieszkanie… klatkę… nie wiemy, czy płakać, czy się cieszyć… cieszymy się, bo jesteśmy młodzi".

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1vvcvg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1vvcvg