You Can Dance 4: w Lizbonie powiało grozą
Bezlitośni jurorzy, bezwzględni choreografowie, najcięższe zajęcia w historii „You Can Dance”, pierwsi przegrani i karetka na sygnale. Niektórym uczestnikom wyjazd do Lizbony jeszcze długo będzie śnił się po nocach.
24.03.2009 14:11
Na warsztatach w stolicy Portugalii mogli przetrwać tylko najsilniejsi i najbardziej zdeterminowani. To już IV edycja, więc i wymagania są cztery razy większe. Jednak niektóre wydarzenia będą miały w programie swoją premierę. Czego jeszcze nie było…?
Po raz pierwszy zostaną odsłonięte kulisy burzliwych obrad jury. Widzowie dowiedzą się jak trójka sędziów walczy między sobą o swoich faworytów. Czy podczas kłótni „rzucają mięsem” i kto kogo doprowadza do szału? Dyskusja Weroniki, Agustina i Michała była zażarta, gdyż podczas pierwszej eliminacji aż 13 osób musiało pożegnać się z szansą na miejsce w finałowej 16-tce.
W Lizbonie odbyły się premierowe warsztaty w stylu breakdance i chociaż nigdy wcześniej kandydaci do ścisłego finału nie byli testowani w tej technice, nikt nie mógł liczyć na taryfę ulgową. Zajęcia poprowadził mistrz świata – Roxrite (Omar Delgado Macias). Jego lekcje okazały się najcięższymi w historii „You Can Dance”. Tancerze padali jak muchy. Podłoga na sali Roxrite’a musiała być wycierana kilka razy podczas zajęć, gdyż w przeciwnym razie uczestnicy utopiliby się w morzu własnego potu.
Warsztaty breakdance, ku zaskoczeniu wszystkich, bardziej dały w kość chłopcom niż dziewczynom. Tancerki zadziwiły wszystkich swoją odpornością i tempem uczenia się techniki, z którą nie miały nigdy wcześniej do czynienia. I nikt o nich już nigdy nie będzie mógł powiedzieć „słaba płeć”. W IV edycji znalazły się prawdziwe wojowniczki! Warsztaty breakdance pobiły salsę, która spędzała uczestnikom zawsze sen z powiek. Do tej pory pierwsze miejsce na liście choreografów-dręczycieli zajmował Brian Van Der Kust. Siódme poty z uczestników wyciskała razem z nim Joanna Szokalska. Teraz ich miejsce zajmie Roxrite. Do grona lizbońskich belfrów dołączyli: specjalista od hip-hopu – Filip Czeszyk oraz mistrz techniki jazzowej, francuski choreograf, tancerz i twórca spektakli – Thierry Verger.
Jurorzy bacznie przyglądali się poczynaniom uczestników. Ich wizyty budziły grozę, gdyż mogły zakończyć się poważnymi ostrzeżeniami w postaci żółtych kartek. Na niektórych podziałały one jak zimny prysznic i zmobilizowały do jeszcze większej pracy, a innym, słabszym psychicznie, podcięły skrzydła i odebrały wolę walki.
Emocje sięgały zenitu podczas ogłaszania przez jurorów ich decyzji. Kto nie doczekał się warsztatów z wielką gwiazdą tańca – Laurie Ann Gibson? Kogo pogrążył breakdance, a kto nie poradził sobie w jazzie? Kogo atak astmy skazał na dłuższy pobyt w szpitalu i wykluczył z grona walczących o udział w programach na żywo?
To wszystko już 25 marca na antenie TVN, o godzinie 21.30, w programie „You Can Dance – Po prostu tańcz!”.