Z "Domu z papieru" prosto do Hollywood. Aktor przed laty pokonał raka
18.04.2024 | aktual.: 22.04.2024 08:07
Kiedy serial "Dom z papieru" bił na Netfliksie rekordy popularności, Alvaro Morte powtarzał, że nie interesuje go międzynarodowa sława i chce skupiać się na hiszpańskich produkcjach. Słowa, na szczęście, nie dotrzymał.
26 kwietnia do polskich kin wchodzi "Niepokalana" (tyt. oryg. "Immaculate"), w której zagrał jedną z głównych ról. Film wywołuje sporo kontrowersji. Jak czytamy w oficjalnym opisie dystrybutora, "Niepokalana" opowiada o młodej i pełnej wiary zakonnicy Ceciliii, która trafia do włoskiego klasztoru położonego w malowniczej okolicy. Miejsce jest wręcz niepokojąco piękne, a księża i zakonnice nienaturalnie życzliwi. Dziewczyna od początku ma poczucie, że nie znalazła się tu przypadkiem, i że prawdziwa natura tego miejsca jest pilnie strzeżonym sekretem. Gdy odkrywa, że jest w ciąży, a lekarz potwierdza niepokalane poczęcie, w klasztorze zaczyna się mówić o cudzie.
A co wiemy prywatnie o Alvaro Morte? Czy wiedziałeś, że pokonał raka, jest od lat wierny jednej kobiecie i kocha naprawiać zegarki?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Álvaro Morte
Álvaro urodził w hiszpańskim Algeciras, niewielkim andaluzyjskim mieście. Choć dziś wartość rynkowa aktora szacowana jest na ok. 10 milionów dolarów, to początkowo Morte nie myślał o aktorstwie. Studiował inżynierię komunikacyjną na Uniwersytecie w Tampere. Jednak studiów nigdy nie skończył. Jak został aktorem?
Otóż będąc z żoną w teatrze na niezbyt wciągającej sztuce, doszedł do wniosku, że gra aktorska wcale nie musi być nużąca. Żeby to udowodnić w 1999 roku zmienił kurs życiowy: ukończył szkołę teatralną w Kordobie. Dwa lata później trafił na swój pierwszy filmowy plan. Karierę rozpoczął w 2001 roku od niewielkiej roli w hiszpańskim serialu "Hospital Central". Po tej kreacji spadła na niego lawina propozycji. Jednak popularność przyniosła mu rola Profesora w serialu "Dom z papieru" (2017-2021). Od niedawna coraz częściej upomina się o niego Hollywood.
Nie tylko granie
W 2012 roku Álvaro Morte został reżyserem teatralnym. Wraz ze swoją żoną utworzył grupę teatralną o nazwie "300 Pistolas". Do tej pory wyreżyserował kilka dobrze przyjętych przez widzów i krytyków sztuk na podstawie hiszpańskiej klasyki, m.in.: "Łazika z Tormesu", "Trzy cylindry", "Dom Bernardy Alba", czy "Psa ogrodnika".
W branży mówią o nim, że jest skromnym człowiekiem i nie ma w sobie nic z gwiazdy. Być może wpływ na jego osobowość miała przebyta w 2011 ciężka choroba, kiedy w jego lewym udzie lekarze wykryli złośliwy nowotwór. Potrzebna była natychmiastowa operacja.
Kariera nabiera tempa
– Gdy tylko poznałem diagnozę, byłem pewny, że stracę nogę. Że już niewiele życia mi zostało i na pewno umrę, najpóźniej za 2-3 miesiące. Wtedy wszystko w głowie przewartościowałem – mówi Álvaro Morte w "The Observer". Aktor twierdzi, że to głównie dzięki wsparciu rodziny pokonał chorobę nowotworową.
– Już po wszystkim doszedłem do wniosku, że od tej pory zacznę cieszyć się każdym dniem i będę celebrować życie. Każda chwila spędzona z rodziną będzie wyjątkowa i zacznę doceniać to, co mam. Postanowiłem też być wiernym swoim zasadom – dodaje aktor.
Jest ojcem bliźniaków
Żoną niespełna 49-letniego aktora jest kastylijska stylistka, Blanca Clemente. Mają dwójkę dzieci-bliźniaków – Julietę oraz Leona. Od kilku lat mieszkają w luksusowej willi w jednej z prestiżowych dzielnic Madrytu. W wywiadach Morte podkreśla, że w wychowaniu pociech wzoruje się na nieżyjącym już ojcu.
– Mój tata odszedł, gdy miał 80 lat. Był wiecznie zajętym przedsiębiorcą, który każdą wolną chwilę spędzał ze mną i moimi dwoma starszymi braćmi (…) Ojciec bardzo nam imponował. Potrafił znaleźć rozwiązanie w każdej podbramkowej sytuacji i dał mi wiele cennych rad. Choć był praktyczny, to cieszył się, gdy powiedziałem mu, że chciałbym zostać aktorem – mówi Morte w rozmowie z datatrained.com.
Álvaro o swoich pasjach
W wolnych chwilach od pracy i obowiązków wychowawczych Morte poświęca czas na hobby. Jest wielbicielem zegarków i motocykli. Twierdzi, że relaksuje się, oglądając mecze piłkarskie i transmisje rozgrywek w golfa, którego sam amatorsko uprawia.
– Zegarkami interesuję się od zawsze. Zbieram je, naprawiam. Natomiast choć kocham motocykle, to w tej chwili nie mam żadnego na własność. Jestem ojcem i nie mogę sobie pozwolić, by być nieodpowiedzialnym. Zawsze muszę pamiętać o dzieciach. Jednak nie wykluczam, że w przyszłości kupię sobie motocykl – opowiada w "GQ".
Álvaro w wywiadach podkreśla, że prawie każda rzecz w życiu, bez względu na to, jak mała, może być powodem do świętowania. Podobno właśnie optymizm pomógł mu przetrwać trudny czas choroby nowotworowej.
– Ja mam wiele powodów do świętowania. Jestem ogromnie szczęśliwy i mam bardzo optymistyczną naturę. Zawsze starałem się patrzeć na jasną stronę rzeczy i życia. Myślę, że mądrość polega na tym, by wiedzieć, jak znaleźć te rzeczy, za które można wznosić toast – powiedział w jednym z wywiadów.