Z piłką przez świat

Na każdym kroku staramy się łamać panujące stereotypy. Jednym z nich jest przekonanie, że dla mężczyzn w życiu głównie liczą się piękne kobiety, szybkie samochody i chwile spędzone przy zimnym piwie, oglądając ulubioną dyscyplinę sportową, jaką jest piłka nożna. Dobrze, że to założenie jak najbardziej nie ma pokrycia z rzeczywistością, chociaż jeszcze czasami można się spotkać z jego zwolennikami.

09.12.2008 10:10

Prawdą jest, że spora część męskiej populacji zawsze interesowała się sportem i nie wyobraża sobie życia bez niego, a piłka nożna wiedzie prym. Ja osobiście nie jestem zagorzałym kibicem, ale tak samo jak w przypadku dobrego filmu, czasem lubię obejrzeć dobry i zaciekły mecz.

Parę lat temu filmowcy wpadli na pomysł stworzenia filmu, którego tematyka miała za zadanie przyciągnięcie fanów piłki nożnej całego świata. Produkcja o jednoznacznym tytule „Gol” zyskała uznanie, które doprowadziło do powstania jej kontynuacji. Pierwsza część opowiadała historię meksykańskiego imigranta, Santiago Muneza, skupiając się na jego karierze, od lat dziecięcych do sukcesów w angielskim klubie Premiership Newcastle United. W kolejnej części akcja z wysp, przenosi się na Półwysep Iberyjski, do „Klubu Królewskich” Realu Madryt.

Oprócz tego samego odtwórcy głównej roli Kuno Beckera, w tworzeniu filmu uczestniczyła ponownie para scenarzystów Mike Jefferies i Adrian Butchart. W składzie filmowców wyjątek stanowi osoba reżysera, która wzbudziła moje największe obawy. Hiszpan, Jaume Collet – Serra w swoim dorobku ma jeden z najgorszych horrorów, jakie kiedykolwiek miałem okazję obejrzeć, „Dom woskowych ciał”. Na szczęście nie było powtórki z rozrywki, dzięki czemu powstał naprawdę dobry film, zatytułowany „Gol II – Żyjąc marzeniami”.

Santiago Munez spełnił swoje wielkie marzenie. Został zawodowym piłkarzem, którego kunszt gry doprowadził do na szczyt piłkarskiej piramidy. Tym nieprzeciętnym talentem zaczęły interesować się największe europejskie kluby. Transfer do Realu Madryt otwiera mu drzwi, do których Newcastle United nie mogło znaleźć odpowiednich kluczy.

Gra w jednym z najlepszych zespołów świata przynosi mu jeszcze większą sławę i niewiarygodne pieniądze. Niestety popularność każdego z czasem zmienia, powodując, że nawet najbliższe sobie osoby stają się zupełnie obce. Tylko zdrowy rozsądek jest w stanie… opanować człowieka, któremu nie wiele brakuje do całkowitego zatracenia. W filmie właśnie taka sytuacja ma miejsce, a główny bohater musi zrozumieć co w życiu naprawdę ma znaczenie. Poznanie swojej matki i przyrodniego brata, pomoże mu w obraniu odpowiedniego kierunku postępowania.

Porównując obie części ze sobą, pierwsza z nich wypada o wiele, wiele lepiej. Walka o marzenia, ciężka i mozolna droga do sukcesu jest stanowczo bardziej interesująca niż historia opisana w drugiej odsłonie „Gola”. W tym przypadku skupiono się na wewnętrznych rozterkach głównego bohatera. Jego kariera z przejściem z klubu do klubu, stały się tylko tłem, do bardziej duchowym przemyśleń.

Dla widzów, którzy spodziewają się dobrego widowiska sportowego, niemile się rozczarują. Ilość scen rozgrywanych meczy została ograniczona do minimum, aby bardziej skupić się na emocjonalnej części treści filmu. Oczywiście spotkamy ówczesne gwiazdy Realu – Zidane, Beckham, Ronaldo, Casillas – jednak ich udział w produkcji jest śladowy.

W filmie wykorzystano sceny z oryginalnych meczy hiszpańskiego klubu, do których postać Santiago Muneza została dodana techniką komputerową. Niestety często zdarza się, że te w pewnym sensie efekty specjalne, wykonane są dość nieudolnie, co psuje i tak średnie widowisko. Jeśli chodzi o grono aktorskie, jak na swoją drugorzędną w nim pozycję, spisało się bardzo dobrze.

„Gol II – Żyjąc marzeniami” mimo, że jest kontynuacją, znacznie różni się od poprzednika. Dla większość widzów, fanów piłki nożnej, może być mniej interesujący. Opowiedziana historia obraca się głównie wokół rozterek życiowych głównego bohatera, niż stricte samej kariery. Ta różnica nie wpływa znacząco na atrakcyjność filmu, który przez wielu uważany jest za cień pierwszej części. Jest po prostu inny i to właśnie dodaje mu animuszu.

W najbliższym czasie możemy się spodziewać kolejnej odsłony piłkarskich rozgrywek, które powrócą w trzeciej, zamykającej trylogię części, a jej akcja będzie toczyć się podczas finałów Mistrzostw Świata w Niemczech. Do tego czasu, nacieszmy oko opisywanym filmem, który jak najbardziej polecam nie tylko kibicom piłki kopanej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)