Zbawienna przeciętność Gemmy Arterton

Gemma Arterton cieszy się z faktu, że jest "przeciętna".

Zbawienna przeciętność Gemmy Arterton
Źródło zdjęć: © megafon.pl

Była dziewczyna Bonda twierdzi, że jej mało wyrazisty wygląd umożliwia liczne metamorfozy, których wymagają od niej poszczególne role filmowe.

- W porównaniu do innych aktorek jestem przeciętna - oświadczyła Arterton. - Gdy otrzymałam rolę w filmie o Jamesie Bondzie, wszyscy podnieśli larum, że nie jestem dość piękna i seksowna. Zgadzam się z tą opinią. Ale właśnie ta przeciętność pomogła mi w karierze. Są piękne aktorki, jak Olga Kurylenko, którym uroda przeszkadza. To takie samo brzemię, jak olbrzymi nos: reżyser i producenci zwracają na to uwagę podczas przesłuchań. Ja mogę zmieniać swój wygląd, przechodzić metamorfozy. Mogę być zwyczajna, mdła, albo zrobiona na piękność.

Gemmę Arterton będziemy mogli podziwiać od 9 kwietnia w produkcji "Starcie Tytanów".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)