''300 mil do nieba'': Jak zmienili się mali aktorzy?
17.10.2012 | aktual.: 11.04.2017 10:22
Cezary Harasimowicz napisał scenariusz w 1985 roku, po tym jak natknął się w Polityce na wzmiankę o ucieczce dwóch małych chłopców za granicę pod podłogą tira. Film nie mógł wtedy powstać , ponieważ jak sam przyznaje „czasy były paskudne i historia o ucieczce na Zachód od razu miała przechlapane”.
„Jędrek, nie wracajcie tu nigdy” – takie słowa wypowiada w końcówce „300 mil do nieba” ojciec dwójki młodych uciekinierów, którzy narażając życie i zdrowie przedostają się do Danii pod podwoziem ciężarówki. Oparty na autentycznych wydarzeniach kontrowersyjny film Macieja Dejczera okazał się jednym z najważniejszych debiutów lat 80.
Cezary Harasimowicz napisał scenariusz w 1985 roku, po tym jak natknął się w Polityce na wzmiankę o ucieczce dwóch małych chłopców za granicę pod podłogą tira. Film nie mógł wtedy powstać , ponieważ jak sam przyznaje „czasy były paskudne i historia o ucieczce na Zachód od razu miała przechlapane”.
Dziś przypominamy bulwersującą ówczesne władze sprawę oraz odpowiadamy na pytanie,* co stało się z młodymi uciekinierami i aktorami, którzy się w nich wcielili.*
Prześladowali ich ubecy
Pisząc scenariusz „300 mil do nieba” Harasimowicz opierał się na autentycznych wydarzeniach. W 1985 roku bracia Zielińscy z Żyrakowa pod Dębicą, piętnastoletni Adam i dwunastoletni Krzysztof, ukryci pod podwoziem ciężarówki, przedostali się do Szwecji (która w filmie została zmieniona na Danię).
Po ucieczce Zielińskich wybuchł skandal. Polskie władze za wszelką cenę starały się sprowadzić chłopców do kraju. Ich rodzice nie wystąpili z żądaniem ekstradycji, uważając, że chłopcy sami powinni decydować o swoim losie.
W efekcie odebrano im prawa rodzicielskie. Państwo Zielińscy byli zastraszani, ich mieszkanie nachodzili ubecy, a ówczesny rzecznik prasowy rządu Jerzy Urban insynuował, że zostali przekupieni przez kogoś z Zachodu pomarańczami, aby zdyskredytować Polskę w oczach światowej opinii publicznej.
Obaj chłopcy pozostali w Szwecji. Do uzyskania pełnoletności mieszkali w rodzinie zastępczej. Adam został w Skandynawii, gdzie się ożenił, natomiast Krzysztof (na zdjęciu z żoną) od dwóch lat mieszka w Polsce. Jest naukowcem i mężem aktorki Magdaleny Smalary („Przepis na życie”)
.
Miał szansę na Oscara?
Ucieczka braci Zielińskich stała się inspiracją dla pełnometrażowego debiutu Macieja Dejczera (m.in. „Bandyta”)
, który kilka lat wcześniej wyreżyserował na potrzeby telewizji głośne „Dzieci śmieci”. Film traktował o beznadziejnej sytuacji polskich nastolatków, dlatego „300 mil do nieba” było logiczną kontynuacją wcześniej podjętej przez niego tematyki.
Scenarzysta Cezary Harasimowicz (m.in. „Wróżby kumaka”)
potraktował autentyczne wydarzenia, jako punkt wyjścia i stworzył odrębną historię. W „300 milach do nieba” chłopcy uciekają do Dani, inna jest też ich sytuacja wyjściowa, bo choć oryginalni Zielińscy uciekli z Polski, to ich sytuacja w domu rodzinnym nie była aż tak tragiczna.
W wywiadzie z portalem kulturaonline.pl Harasimowicz twierdzi, że film Dejczera miał szansę zawojować świat.
- Po kilku latach od powstania filmu byłem na stypendium w Ameryce i wizytowałem Amerykańską Akademię Filmową. Tam dowiedziałem się, że "300 mil do nieba", gdyby zostało wówczas zgłoszone przez Polskę do konkursu, mogło mieć szansę nawet na Oscara- zdradził scenarzysta w rozmowie z Mariolą Szczerbą, dodając, że historia „dała mu niesamowitego kopa”.
Wojciech Klata
W filmowych odpowiedników braci Zielińskich wcielili się 13-letni Wojtek Klata oraz dwa lata starszy Rafał Zimowski.
Dla Klaty praca na palnie „300 mil do nieba” nie była pierwszym zetknięciem się z filmem. Rok wcześniej wystąpił w aż trzech produkcjach.
Najważniejszą z nich była bez wątpienia rola w „Dekalogu I” w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego, gdzie wcielił się w syna naukowca (Henryk Baranowski)
, który topi się podczas jazdy na łyżwach po zamarzniętym stawie.
Klata pojawił się również w „Panu Kleksie w kosmosie” Krzysztofa Gradowskiego, który wypatrzył go w przedstawieniu „Czerwonoskóry dżentelmen” i zaangażował do psychologicznej „Amerykanki” Marka Ciecierskiego oraz serialu „Banda Rudego Pająka”.
Oscar z ''Chłopaki nie płaczą''
Po występie u Dejczera Wojciech Klata z powodzeniem kontynuował dalszą karierę aktorską. Wystąpił m.in. w „Korczaku” Andrzeja Wajdy, „Enaku” Sławomira Idziaka oraz kontrowersyjnym „Szwadronie” Juliusza Machulskiego.
W 1993 roku pojawił się w polskiej obsadzie „Listy Schindlera”, jednak jego największa rola przyszła dopiero siedem lat później, kiedy Olaf Lubaszenko zaangażował go do komedii „Chłopaki nie płaczą”. Klata wcielił się w pryszczatego Oskara, którego współlokatorem jest legendarny syn króla sedesów, niejaki Laska (Zobacz, jak dziś wygląda Laska)
.
Po występie u Lubaszenki 24-letni aktor zapadł się pod ziemię. Co się z nim stało?
Dziś ma 36-lat
W styczniu tego roku Wojtek Klata skończył 36 lat. Ostatnim filmem, w jakim mieliśmy szansę go zobaczyć, był „Obcy VI” - 30-minutowy krótki metraż w reżyserii Borysa Lankosza (m.in. „Rewers”)
.
W 2008 roku na antenie TVP2 zadebiutował cykl „System 09”. Klata był pomysłodawcą, scenarzystą, reżyserem oraz prowadzącym. Składający się z pięciu 50-minotwych odcinków miniserial próbował odpowiedzieć na pytania odnośnie skutków porozumień zawartych podczas obrad Okrągłego Stołu.
Ostatnio pojawił się jako gość specjalny na uroczystym otwarciu Centrum Kultury Jana Pawła II w Warszawie.
Rafał Zimowski
W „300 milach do nieba” Wojciechowi Klacie partnerował Rafał Zimowski. W obrazie Dejczera 15-latek wcielił się w postać Jędrka Kwiatkowskiego.
Rola w filmie opartym na wydarzeniach z 1985 roku również dla niego nie była pierwszym zetknięciem z pracą na planie.
11 lat wcześniej pojawił się w obsadzie kultowego serialu „Rodzina Połanieckich” jako syn małżeństwa Bigielów.
Nadal związany z filmem
Po „300 milach do nieba” Rafał Zimowski przemknął w kostiumowej „Kanalii” Tomasza Wiszniewskiego z 1990 r. oraz krótkometrażowej „Drodze” Renaty Mazur i przepadł jak kamień w wodę. Co się z nim stało?
Wiele osób uważa, że świetnie zapowiadający się Rafał zmarnował swoją szansę rzucając film. Prawda jest jednak inna. Na początku lat 90. aktor wyemigrował z kraju i osiadł na stałe w Kanadzie.
Zimowski porzucił aktorstwo, jednak nie zerwał z filmem na dobre. W Kanadzie ukończył Wydział Reżyserii na Ryerson University. Obecnie mieszka i pracuje w Toronto. (gk/mf/mn)