Akacja, sensacja... i Wereśniak!
Najpierw powołał do życia Kilera. Później pod jego dyktando całowali się Mostowiakowie. Burskiemu mówił, jak ma operować, a Zawadę uczył łapać bandytów. I na dokładkę… napisał bestseller. Piotr Wereśniak – dotąd scenarzysta i reżyser – zaczyna karierę pisarza. 18. lutego do księgarni trafił jego literacki debiut: powieść „Zabili mnie we wtorek”.
21.02.2008 14:51
- Jest tu sensacja, jest akcja, zagadka, miłość i szybkie tempo narracji – zapowiada autor. - Moim zamiarem było napisanie powieści sensacyjnej, od której nie można się oderwać! I która jednocześnie opowie coś ciekawego o kraju, w którym żyjemy.
Amerykanie mają swoich Cobenów, Brownów i Chandlerów. Mają też CIA i FBI. A Polacy? My mamy komisje śledcze, WSI i… Piotra Wereśniaka. Powieść reżysera to na polskim rynku prawdziwa sensacja. W czasie, gdy książki jeszcze nie wydrukowano… producenci już walczyli o prawa do jej ekranizacji!
- Nareszcie polska produkcja filmowa doczekała się książkowego materiału na dobry, współczesny film sensacyjny – mówi Tadeusz Lampka, producent „Kryminalnych”. - Kiedy w kilka godzin dosłownie pożarłem książkę, wiedziałem, że po prostu chcę zrobić ten film. Teraz czuję się tak, jakbym kupił prawa do ekranizacji jednej z powieści Cobena!
- Jeśli okaże się, że powieść spodoba się czytelnikom, to jest bardzo prawdopodobne, że powstanie film na jej podstawie – potwierdza Piotr Wereśniak.
Komedia, kryminał i patriotyczny poemat – Piotr Wereśniak żadnego gatunku się nie boi. Jako scenarzysta, karierę zaczął w 1997 r., gdy napisał „Kilera”. Później stworzył dialogi do „Pana Tadeusza” i zdobył Nagrodę Główną na Międzynarodowym Konkursie na Scenariusz Filmowy Hartley-Merrill Award – za „Stację”.
Za kamerą najchętniej staje reżyserując komedie: „Zakochani”, „Zróbmy sobie wnuka”, a ostatnio również „Nie kłam, kochanie”(w kinach już w marcu). Na co dzień pracuje za to przy serialowych hitach. Kilka lat temu reżyserował „Na dobre i na złe” i „M jak Miłość”, a ostatnio „Kryminalnych” i „Barwy szczęścia”.