"Nie chciałam tego robić". Aktorka czuła się jak prostytutka
Hilarie Burton była gwiazdą serialu "Pogoda na miłość", który przed laty cieszył się dużą popularnością także wśród polskich widzów. Niektórzy aktorzy opowiadali później o toksycznej atmosferze panującej na planie. Teraz Burton dorzuciła swoje trzy grosze, wspominając o bardzo niekomfortowym doświadczeniu, które przeżyła przed kamerą.
"Pogoda na miłość" ("One Tree Hill") była kręcona w latach 2003-2012. Hilarie Burton zagrała tylko w sześciu pierwszych sezonach i po 2009 r. szukała dla siebie innych ról. O tym, jak wspomina pracę na planie "Pogody na miłość", opowiedziała ostatnio w podcaście "Drama Queens".
- Płakałam w swojej przyczepie. Myślałam sobie: "Nie chcę tego robić. Czuję się brudna" – wyznała po latach Burton, wspominając gorącą scenę łóżkową ze swoim serialowym partnerem, Chadem Michaelem Murrayem.
- Znaliśmy się od kilku tygodni, może miesięcy. Byłam wkurzona. Chcieli, żebym całowała go z góry na dół, aż do paska. Nie wiem, czy to widać, ale musiałam odpiąć jego pasek – opowiadała aktorka, która po kilku powtórkach poszła do swojej managerki i nie ukrywała, że czuje się niekomfortowo.
- Czułam się jak prostytutka. To był pierwszy moment, kiedy pomyślałam, że całuję kogoś za pieniądze. Że będą mi za to płacić – wyznała 39-letnia Hilarie Burton.
Na szczęście nie była tam sama. Po tych trudnych ujęciach załamaną Hilarie podniosły na duchu kobiety pracujące przy produkcji. Przyszły do jej przyczepy z grejpfrutową wódką i słowem wsparcia.
- To był moment prawdziwego siostrzeństwa, które umocniło moje przyjaźnie za kulisami - przyznała aktorka, którą można było ostatnio oglądać w serialu "The Walking Dead".