Anna Nehrebecka wstrząśnięta i oburzona sprawą ks. Olszewskiego. "Kościół zachorował"
W najnowszym wywiadzie aktorka filmowa, telewizyjna, a przede wszystkim teatralna podzieliła się gorzkimi refleksjami dotyczącymi Kościoła. Mówi o tym, jaką według niej przeszła drogę instytucja od lat 80., gdy była przyczółkiem opozycji. Dziś stwierdza: "To nie jest mój Kościół".
Do przemyśleń na ten temat zmotywowało ją niedawno minione święto, w którym Polacy odwiedzali groby najbliższych. W rozmowie z dziennikarzem Onetu Anna Nehrebecka przyznała, że zarówno święto 1 listopada, jak i Kościół jako instytucja, skomercjalizowały się. Szybko przeszła do tematu, o którym głośno jest teraz w mediach.
- Kościół zachorował. Porównywanie ks. Olszewskiego, który "egzorcyzmował" salcesonem do ks. Popiełuszki? Do zakatowanego człowieka, ikony walki o wolność? Jak tak można? Jestem tym wstrząśnięta i oburzona, brak mi słów. Kościelni hierarchowie bezrefleksyjnie na to wszystko pozwalają - powiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
Przypomnijmy, że chodzi o księdza, który zasłynął m.in. tym, że odprawiał "egzorcyzm" salcesonem na kobiecie, by "wypędzić z niej wegetarianizm". Do zatrzymania ks. Olszewskiego i dwóch urzędniczek MS doszło pod koniec marca. Prokuratura przedstawiła im wówczas zarzuty, które dotyczą m.in. wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości ponad 66 mln zł dla fundacji Profeto, która - w ocenie prokuratorów - nie spełniała wymagań formalnych i merytorycznych, by otrzymać te pieniądze. Urzędnicy, którzy decydowali o przyznaniu tych środków - jak podawała Prokuratura Krajowa - mieli działać wspólnie i w porozumieniu z prezesem fundacji, czyli ks. Olszewskim.
To nie jedyne, co leży na sercu Nehrebeckiej.
- To całe "unieważnianie" małżeństw wybranym, którzy jednocześnie mają czelność pouczać nas, jak żyć. To nie jest już mój Kościół - powiedziała gorzko i dodała: - Świat, w który wierzyłam, został zrujnowany.
Jednocześnie przyznała, że wciąż oddaje się modlitwie, ale w swoim domu.
Anna Nehrebecka niezapomniane role
Grywała zarówno w repertuarze klasycznym, jak i współczesnym. Dała się poznać szerokiej publiczności teatralnej, jak i widzom Teatru TV w sztukach Shakespeare'a, Moliera, Schillera, Corneille'a, Wyspiańskiego, Mrożka i wielu innych.
W latach 70-tych zasłynęła rolami w adaptacjach literatury: Anki, narzeczonej Borowieckiego (w tej roli Daniel Olbrychski) w dziele Andrzeja Wajdy "Ziemia obiecana" (1974), Joanny Podborskiej w "Doktorze Judymie" Włodzimierza Haupe z Janem Englertem w roli głównej, Celiny w "Nocach i dniach" Jerzego Antczaka (oba w 1975), a zwłaszcza dzięki głównej roli Maryni w "Rodzinie Połanieckich" Jana Rybkowskiego.
W latach 1997-2000 związana była z serialem TV "Złotopolscy", gdzie występowała jako Barbara, żona senatora Złotopolskiego (w tej roli Kazimierz Kaczor).
W latach 2001-2007 mieszkała w Brukseli, wraz z mężem Iwem Byczewskim - doktorem prawa międzynarodowego, Ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej przy Królestwie Belgii.
Najnowszy film w filmografii Nehrebeckiej to horror "Cisza nocna".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: