Bachleda-Curuś boi się wrócić do Polski
[
10.12.2009 10:50
]( http://www.efakt.pl )
Mnóstwo niewygodnych pytań ze strony rodziny, wielkie zainteresowanie fotografów i dziennikarzy, plotki krążące wśród kolegów i koleżanek po fachu. To byłby dla niej koszmar. Dlatego Alicja Bachleda-Curuś boi się na razie wracać do Polski.
Związek Alicji Bachledy-Curuś (26 l.) i Colina Farrella (33 l.), do tego stopnia zelektryzował całą Polskę, że aktorka boi się wracać do kraju.
– Ona zdaje sobie sprawę, że znalazła się na językach wszystkich – potwierdza Faktowi znajomy aktorki. – Chociaż tęskni za Polską, to zwleka z przyjazdem do kraju – tłumaczy nasz informator.
Na razie Alicja ma doskonałe alibi, by odwlekać moment przyjazdu do Polski. Aktorka uważa, że jej synek Henry Tadeusz (2 mies.) jest jeszcze zbyt mały, by latać samolotami. Ale to nie dziecko jest prawdziwym powodem, dla którego Bachleda-Curuś woli na razie trzymać się z dala od rodzinnych stron. Dzięki związkowi z hollywoodzkim gwiazdorem. Alicja urosła do rangi wielkiej gwiazdy. A to rodzi też wiele problemów.
Jaki naprawdę jest Colin? Czy to prawdziwa miłość, czy tylko związek, który pozwolił jej zaistnieć za Oceanem? Te pytania wciąż nurtują całą rodzinę Alicji. Nieufnych górali z jej rodzinnych stron wciąż niełatwo przekonać się związku aktorki z Farrellem. Do tego dochodziłoby oczywiste w takich sytuacjach zainteresowanie mediów i niezbyt przyjemna konfrontacja z polskimi gwiazdami. Mogą one niechętnie patrzeć na Alicję, bo wyjeżdżając z kraju wcale nie okupowała okładek czasopism, a teraz nagle stała się tematem numer jeden w naszym show-biznesie.
– Alicja chce przeczekać zamieszanie wokół swojej osoby. Liczy, że za kilka miesięcy emocje nieco opadną – stwierdza znajomy aktorki. Z tym jednak może być niezwykle trudno. Dlaczego? Wszak romans Polki z gwiazdorem światowego kina niesłychanie rozpala wyobraźnię milionów osób. I wiele wody upłynie w dzielącym Alicję od Polski oceanie, nim ten ogień ciekawości przygaśnie.