"Zboże mełłam z bratem w żarnach po 12 godzin dziennie"
Barbara Horawianka miała dziewięć lat, kiedy wybuchła druga wojna światowa. Doświadczyła wiele cierpienia.
- Przetrwaliśmy okupację, ciężko pracując fizycznie, przez cały rok, od piątej rano. Np. zboże mełłam z bratem w żarnach po 12 godzin dziennie. Widziałam też trupy dzieci żydowskich zabitych przez Niemców - powiedziała "Trybunie".
Ojciec dziewczynki nie przeżył wojny. Ona sama, dorastając, marzyła o aktorstwie, ale nie dane jej było startować do szkoły teatralnej. Pierwszeństwo w edukacji, już po 1945 r., mieli jej bracia.
- Córeczko, chłopcy muszą się wykształcić, ale ty musisz mi pomóc - usłyszała od mamy.