"Benek Blues" w Kazimierzu
Kolejnym wydarzeniem z cyklu kazimierzowskich spotkań z artystami podczas tegorocznego Festiwalu " Lato Filmów" było spotkanie z Katarzyną Maciejko-Kowalczyk, reżyserką , scenarzystką i montażystką dokumentalnego obrazu "Benek Blues". Film ten po raz pierwszy od 30 lat zdobył jednocześnie dwie prestiżowe nagrody - Grand Prix - Złotego Lajkonika na Ogólnopolskim Festiwalu Filmów Dokumentalnych i Krótkometrażowych, oraz Grand Prix - Złotego Smoka na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Dokumentalnych i Krótkometrażowych w Krakowie.
"Benek Blues" to film, który ma w sobie coś z "Kartoteki" Tadeusza Różewicza. Tylko, że to nie teatr, a łóżka są dwa. Zajmują prawie cały pokój w ciasnym mieszkanku na warszawskiej Ochocie. Między nimi stoi stół, który dźwiga na sobie wszystko, co najpotrzebniejsze i co powinno leżeć w zasięgu ręki. Jedno z łóżek jest obudowane ortopedyczną konstrukcją, a drugie jest zupełnie zwyczajne. Na pierwszym leży Bernard Dobrowolski. Na drugim jego ojciec - Dominik. Obaj są skazani na leżenie. Syna unieruchomiły nakładające się schorzenia, które zdeformowały mu ciało i odebrały władzę w nogach. Ojca obezwładnił wylew krwi do mózgu. Obaj wykazują zdumiewający upór, walcząc z fizycznymi ograniczeniami i słabością.
Katarzyna Maciejko - Kowalczyk, na co dzień montażystka, współpracująca z wieloma reżyserami, przyznała, że do realizacji filmu namówił ją Marcel Łoziński, któremu przedstawiła pomysł nakręcenia filmu o sparaliżowanym przyjacielu. Sukces filmu zaskoczył ją ogromnie. Zapytana, czy po takim debiucie reżyserskim ma w planach kolejne realizacje, równie nagradzane, powiedziała, że o nagrodach nie myśli wcale, ale nosi w sobie pomysł nakręcenia filmu dokumentalnego o polskiej wsi. " Większości z nas ludzie mieszkający na wsi kojarzą się z obdartusami, nie umiejącymi się wypowiedzieć po polsku. A to nie prawda, a ja chciałabym to pokazać" -powiedziała reżyserka. - "Nie będę się jednak spieszyć. Wszystko w swoim czasie - dodała. (ał)
08.08.2000 02:00